Page 6 of mikowhy Travel Blog Posts


Asia » Japan » Tokyo » Asakusa September 18th 2015

Organizm każdego człowieka ma ograniczone możliwości. Jeśli brać pod uwagę fakt, że jak wczoraj napisalem, przez ostatnie 3 doby spaliśmy razem jakieś kilkanaście godzin, to nie powinno nikogo dziwić to, że gdyby nie obsługa hotelowa to dzień numer 3, nazywałby się pewnie ''Na herbatce i małym conieco u Morfeusza''. Na szczęście pani ''House cleaning wake up!'', waląc do drzwi jakby chciała się włamać, jakoś zupełnie bezpardonu, nie po japońsku, zafundowała nam szybką podróż powrotną z przyjaznego lokalu gościa na M. Byla godzina 10 z minutami i na szczęscie dzień jeszcze nie był stracony. Do rzeczy. W zasadzie to wracając do hotelu stwierdzilismy, że jeśli ktoś chciałby się przekonać jak żyje się mrówkom w mrowisku, to powinien przyjechać do Tokio. Przemieszczając się dziś pomiędzy poszczególnymi dzielnicami metrem (3-dniowy pass zakupiony na lotnisku razem z biletem dojazdowym do ... read more
Także siedziba cesarza.
Panorama z Tokyo Tower
Tak Tokyo Tower widzi siebie jak stoi przy pisuarze.

Asia » Japan » Tokyo » Asakusa September 16th 2015

Nie oznacza to bynajmniej, że ja dorobiłem sobie spoilery z resztek włosów a Basia ma nowe alukapcie. Największy targ rybny w Tokyo to Tsukiji a największa atrakcja na nim to aukcja tyńczykowych tuszy. Największy problem z nią związany to godzina, o której się odbywa. 5 rano. Jeszcze większy problem to fakt, że wpuszcza się na nią tylko 120 osób w 2 grupach. A naj naj większym problemem jest to, że chce ją zobaczyć 99% odwiedzających Tokio. Żeby być w szczęśliwej 120tce, trzeba znaleźć się w Centrum Informacji Rybnej (może Rybowej?), czyli Fish Information Center, o 4 rano. Kurcze, co to dla nas. Mamy jetlaga i nie zawahaliśmy się go urzyć. Dzięki jetlagowi sen jest porwany jak stara szmata. Wystarczy nastawić budzik a on z pewnością natrafi na jedną z licznych, co 10 minutowych, dziur. Wieczorem ustaliliśmy, ... read more
Ale najpierw jest macanko.
Grono wybrańców z wypiekami na twarzy
A potem już tylko na wozeczek i do restauracji.

Asia » Japan » Tokyo » Asakusa September 16th 2015

Ilu znajomych można spotkać przypadkowo podczas porannego, a w zasadzie nocnego lotu z Gdańska do Warszawy? Okazuje się, że całkiem sporo. Myślę, że przekroczyliśmy statystyczny promil o conajmniej 2,5 osoby. Poza silną ekipą znajomych backpackerów z banku, jadących na ekscytująco zapowiadające się prezentacje do centrali w Krakowie, może być to na przykład nie widziany od 10 lat kolega z podstawówki. Poranne loty na tej trasie mają większy potencjał towarzyski niż Facebook. Poza tym muszę ostrzec, że zaspana kontrola osobista na lotnisku Rębiechowo przepuszcza przez bramki żony z nożyczkami do paznokci w bagażu. Basia stwierdziła, niewiele mijając się z prawdą, że przecież gdyby chciała to by mogła sterroryzować nimi całą załogę, posuwając się nawet do poprzecinania niektórym tętnic szyjnych. Ma rację. Mogłaby. Gdyby chciała. Co gorsza, wypoczęta załoga lotniska Okęcie także nie zrobiła... read more
Nasza lazienka
Jakieś metne te meduzy i słabo je widzę.
Uczymy się jak się zachowywać w metrze.

Europe » Poland » Pomerania » ¯ukowo September 12th 2015

W zasadzie to dzień -3 bo lot mamy zaplanowany w nocy z poniedziałku na wtorek. Początkowo miał być Hong-Kong i okolice albo Korea . Jednak ostatnie wyczyny wujka Władimira tak osłabiły rubla, że aż żal było nie skorzystać z szalonych cen Aeoroflotu. Co też uczyniliśmy nabywając dwa bilety do Tokio. Jeśli utrzymamy tendencję wschodnio-północną to za rok naszym celem będzie chyba archipelag Wysp Kurylskich. Po co lecimy do Japonii? Mamy w planie otworzyć kanał przerzutowy, którym będziemy sprowadzać tam używane przez pracujące w gdańskim magistracie panie, rajtki. Miejscowa Yakuza robi na tym biznes. Jest zainteresowana. Mamy w planach bicie rekordu Guinessa we wspinaczce na górę Fuji w strojach kąpielowych. Chcemy odwiedzić pomnik psa Hatchiko i na koniec odetchnąć świeżym powietrzem w słynącym ze zdrowotnych walorów, rejonie Fukushima. A tak na serio to ch... read more

Asia » Malaysia » Wilayah Persekutuan » Kuala Lumpur November 21st 2014

Dziś zaczynamy się wycofywać. Jako, że podczas lotu zazwyczaj nie dzieje się nic wartego uwagi, a jeśli się zdarzy to mówią o tym we wszystkich dziennikach, pomyślałem, że warto napisać o rzeczach, które dla mnie wydały się dziwne, nowe lub po prostu można zobaczyć tylko w Azji, z położeniem nacisku na Tajwan. Będzie w formie poradnika i podsumowania więc nieco dłużej ale może ciekawiej. Maseczki. Po 2 tygodniach tutaj wciąż nie mogę dojść dlaczego miejscowi je noszą. Czasem są zwykłymi maseczkami chirurgicznymi, czasem pięknie zdobionymi, jedwabnymi ozdobami, lub różowymi, zaopatrzonymi w logo ''hello kitty'' kiczowatymi kawałkami materiału. Tajwańczycy sami chyba nie do końca rozumieją sens noszenia ich na twarzy. Może kiedyś były elementem ochrony osobistej przed smogiem miasta i chorobami, lecz dziś po latach ewolucji spełniają chyba już tylko rolę elementu stroju, tak jak okulary... read more
W Ding Tai Fung jest taki zakutany pan,
W metrze stoi się w kolejce czekając na pociąg
Ciekawostka kulinarna - golone lody...

Asia » Taiwan » Taipei » Zhongshan November 20th 2014

Gdy byłem nieco młodszy i jeździłem na kolonie, ostatnią noc nazywało się zieloną. Zupełnie nie wiem dlaczego. Pasta jaka się znajdowało rano na twarzy była biała. Gacie, które niespodziewanie służyły za okrycie głowy lub element wystroju pokoju, też najczęściej były białe, choć nie dałbym głowy, czy w cenie nie były te czerwone. Wśród mojej garderoby oczywiście trudne do znalezienia :). W każdym bądź razie nasza dzisiejsza noc w Taipei to noc zielona i z całą pewnością personel hotelu nie wkradnie się do naszego pokoju aby zrobić nam colgatowy make-up lub podprowadzić reformy i uczynić z nich ozdobę jadalni. Całe szczęście bo nie przepadałem za tym obyczajem. Jak spędziliśmy ostatni dzień? Jak zwykle chodząc. Tym razem była to jednak ambitna wyprawa w wyższe partie górskie. W okolicach Beitou jest mnóstwo szlaków a my postanowliśmy wybrać ten najbardzej ... read more
Gdzieś tam w oddali Taipej 101.
A nieco bliżej dzielnica Beitou i Shillin.
Tianmu Trail.Trail

Asia » Taiwan » Taipei » Beitou November 19th 2014

Słabi z nas kuracjusze. Wydaliśmy niemałe pieniądze na privat room z hot springsami i w zasadzie po 30 minutach, mimo tego, że mamy za sobą cały dzień łażenia po mieście i okolicznych wzgórzach, chcieliśmy wyjść i pokrecić się po ulicach Beitou. Tu jest trochę tak jak w naszym Karpaczu, który pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Wąskie, wspinajace się i kręte uliczki, przy których mnóstwo tutejszych ośrodków Funduszu Wczasów Pracowniczych. Jeno zwą się one Hot Springs. Przed wizytą tutaj postanowiliśmy zrobić ''szybki'', poranny wypad na dwa punkty widokowe, których jeszcze nie zaliczyliśmy. Ciagłość czasowo-przestrzenna dojazdu do stacji Taipei Zoo zostałby o mały włos przerwana przez karygodne zachowanie Basi, która pozostając jeszcze w porannej malignie, zerwała się z siedzenia metra w połowie trasy i postanowiła wysiąść w momencie gdy do zakmnięcia drzwi wagonu pozostało parę sekund. C... read more
Maekong Gondola.
Maekong Gondola.
 Taipej podczas naszego dzisiejszego obiadu.

Asia » Taiwan » Taipei » Beitou November 18th 2014

Beitou to dzielnica Taipei, do której dojechać można metrem. Dzielnica słynąca z ciepłych źródeł i ich zdrowotnych właściwości. Zanim tu dziś dojechaliśmy zastanawiałem się czy te ciepłe źródła to nie jakaś ściema. Mogliby przecież grzać ta wodę w basenach i twierdzić, że taka już wypłynęła. Gdy wysiadzie się jednak na stacji metra Xinbeitou od razu wiadomo, że te źródła to siara i niezłe jaja. Dlaczego? Bo tego zapachu nie da się rozpylić w powietrzu na przestrzeni parudziesięciu km kwadratowych. Jedno jest w takiej sytuacji pewne. Tajwan leży nad tym działem piekielnej kuchni, w ktorym gotuje się jaja na twardo dla Lucyfera, a w wodzie po tych jajach my się kapiemy. Piekielnie to skąplikowane. Kąpielisko z jakiego dziś postanowiliśmy skorzystać to tzw public bath, czyli ogólnodostępne źródła nie wymagajace jakichś specjalnych kosztów (ok 4 zł za jednorazowy, ... read more
Sanatorium Taipei
Obiad w Sushi Express.
Piękne z zewnątrz National Palace Musem.

Asia » Taiwan » Taipei » Zhongzheng November 17th 2014

Ok Basia leży w wannie z pianą (to nie żart :) ) i ogląda film na tv w łazience, więc ja mogę się zabrać za pisanie bloga. Hualien i Taroko Park jest miejscem, w którym spędziliśmy zdecydowanie za mało czasu. Bogactwo doznań przyrodniczych oraz kulturalno-historycznych jest tu nie do odptakowania przez tydzień. Co zatem można obejrzeć w 1,5 dnia? Aby czas, jaki przeznaczyliśmy na tą okolicę, wykorzystać w 100%, zdecydowaliśmy się na najbardziej przez nas nielubianą formę zwiedzania, czyli wycieczkę zorganizowaną. Można ją wykupić w każdym hotelu. Nasza przewidywała 7 godzinny przejazd przez Narodowy Park Taroko z 15 minutowymi postojami w najbardziej atrakcyjnych punktach oraz, a jakże, 30 minutowym w sklepie ze słodkimi pamiątkami z Tajwanu. Nikt jednak nie miał o to pretensji do organizatorów bo zostaliśmy o fakcie ostrzeżeni, a poza tym czy ktoś kiedykolwiek ... read more
Eternal Spring Shrine
Pogoda nad oceanem była z gatunku tych co wyrywają palmy :-)
Woda nie pozostawała bezczynna.

Asia » Taiwan » Hualien » Hualien City November 16th 2014

Dzięki urozmaiconej rzeźbie terenu, Tajwan jest dość specyficzną wyspą. Chcąc przejechać 100 km w linii prostej z zachodu na wschód, trzeba zrobić coś na kształt banana. W naszym przypadku był to smutny banan bo zaczynał się na zachodzie, w Tainan, środek mał w Taipei a tą czarną końcówkę, którą się obcina, w Hualien. Schematycznie wyglądał tak: ^. No, to jak już opisałem i narysowałem mapę naszej dzisiejszej, 600 km podróży pociagiem to teraz parę szczegółów. Na dworzec Szybkiej Kolei w Tainan zamierzaliśmy dotrzeć sposobem bacpackerskim, czyli czekanie-autobus-czekanie-autobus-dworzec. Niestety z powodu braku czasu, oraz tego, że shuttle bus turystyczny, pierwsze ogniwo naszego łańcucha podróży, kursuje od 10.30, daliśmy za wygraną i do dworca dowiozła nas taksówka. Stąd, jadąc w odwrotnym kierunku niż przedwczoraj, dojechaliśmy na jakieś 15 minut do Taipei (pół smutnego banana) gdz... read more
Przed nami góry, spowite w chmurach.
Pogoda dziś taka, że kutrem bym nie wypłynął.
Xiao long bao.




Tot: 0.195s; Tpl: 0.009s; cc: 13; qc: 100; dbt: 0.1029s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.3mb