Page 7 of mikowhy Travel Blog Posts


Asia » Taiwan » Tainan November 15th 2014

Pewnie większość czytajacych te słowa oczekuje barwnej historii jak to jedno nas zjadło świetną ostrygę, która wzięła ostry zakręt w żoładku i płynąc pod prad w przełyku, mimo naszych protestów, wyladowała na nieskazitelnym chodniku Tainan. Otóż nie. Dziś będzie w formie małego poradnika, ponieważ to Tainan jest jak ostryga. Gdy wjeżdża się do miasta wydaje się mało intersujące, zaniedbane, jak zarośnieta skorupa ostrygi, lecz to samo Tainan skrywa w sobie delikatesowego gluta, który po rozchyleniu muszli jest niepowtarzalny i trudno się nim nasycić. Dobra koniec z infantylnymi metaforami i do rzeczy. Po niezamierzonej porannej (6.00) pobudce spowodowanej przejściem buddyjskiej orkiestry dętej po naszymi oknami zapadliśmy w głęboki sen i dopiero alarm fizjologiczny przebudził nas o 9.30. Ja się wyspałem na ''tej desce'', jak to ujęła Basia. Ona sama miała wręcz odmienne refleksje po s... read more
Ostrygowy raj.
Eternal Golden Castle.
U Konfucjusza.

Asia » Taiwan » Tainan November 14th 2014

Ok dziś będzie poważnie bo tak też podeszliśmy do tematu realizacji ustalonego planu. Po zmianie miejsca pobytu z nowej stolicy, Taipei, na starą, Tainan, dokladnie takie samo jest pierwsze wrażenie. Tainan jest stary. Pod każdym względem. Jest to jego i wada zaleta. To tyle co wiemy po 6 h intensywnego obcowania z nim. Poważne podejście do tematu realizacji planu wiazało się z założeniem, ze dziś tylko jedziemy do Tainan tą ich piękną, szybką i drogą (kosztuje tyle co rejs samolotem na krótkim dystansie) koleją na południe i tu zwiedzamy Muzeum Historii Tajwanu, po czym idziemy spać. Spać ponieważ miniona noc była poważną rysą na nieskazitelnym, jak dotąd, wizerunku naszego hotelu. 3/4 czasu ciszę zaburzało nieustajace brzęczenie dobywajace się z pokoju nad lub pod nami. Brzęczenie wprawiajace w wibrację nawet nasze poduszki. Nie dało się spać. Probowałem ... read more
On to także.
Basia przy stole w przyjaznej knajpie.
Ulice Tainan zyskują po zmroku.

Asia » Taiwan » Taipei » Shilin November 13th 2014

Na zlotą nie zasłużyliśmy. Brązowa bynajmniej nie w sensie, że gówniana (choć do pewnego stopnia też, o czym zaraz) tylko w sensie nie wypełnienia planu dnia w 100% a ledwie w ok. 70. Każda beczka miodu ma łyżkę dziegciu, medal dwie strony a pogoda dwa rodzaje: bywa świetna dla backpackera albo moczy mu plecak. Taipei jest wciąż dla nas bardzo pozytywnym zaskoczeniem, lecz z pogodą nie za wiele da się zrobić. Dzis plecaki nam nieco zamokły i wręcz wymarzły. Od rana przez cały dzień padało. Z małymi przerwami. Chwilami wiało, co skłaniało nas przy 18 stopniach, wręcz do założenia bluz długim rękawem. Dla miejscowych to prawdziwa zima. W sklepach i na ulicach, przy takich temperaturach, królują puchowe kurtki, wełniane czapki a starsze panie na bazarach ogladają głównie gacie sięgające kolan. Nie zeby była to dla nas ... read more
Tu też te spod Taipej 101.
Din Tai Fung i pierozki w wersji ekskluzywnej.
Widok z Taipej 101.

Asia » Taiwan » Taipei » Shilin November 12th 2014

Dziwnie jest być jedynym nieazjatą na pokładzie samolotu wśród ponad 100 pasażerów (A nie, jeszcze jeden śpi obok mnie). Nasze dotychczasowe loty na pokładzie Air Asia odbywały się na dużo krótszych trasach i towarzyszyło nam zawsze wiele nacji i ras. Z KL do Taipei leci się ponad 4 godziny i wychodzi na to, że wszystkimi towarzyszami podróży w naszym Airbusie są Chińczycy. Tak przynajmniej wyglądają, a ten siedzący przede mną właśnie czyta prozę Kinga przesuwając wzrokiem z góry do dołu i aż chce się podejść i obrócić mu książkę o 90 stopni. Poza tym oni wszyscy chyba biorą na podróż leki moczopędne. Przed ubikacją jest permanentna kolejka a pierwsze osoby rzuciły się do WC, po starcie, tak, jakby na pokładzie się paliło. Pobudka musiała być dziś mocno poranna. Mocno też odbiło się to na kondycji psychofizycznej ... read more
Wiadro z węglem wypełniło tajemniczy otwór w stole.
jest i rosołek!
Shilin Night Market.

Asia » Malaysia » Wilayah Persekutuan » Kuala Lumpur November 11th 2014

Gdy byłem małym chłopcem, moi rodzice, najprawdopodobniej aby dać upust swym sadystycznym skłonnościom wobec nas (żartuje mamusiu:) ) postanowili naszymi małymi nóżkami wychodzić Brązowa Odznakę Turystyczną PTTK. Troszkę koszmarne bo była to odznaka dla dorosłych a jak wiadomo mała nóżka wychodzi przy takich odległościach co najmniej Złotą Odznakę Małego Turysty PTTK po czym dziecko powinno udać się na 10 letnią rentę zdrowotną. No, to my dziś wymaszerowaliśmy taką nagrodę na obszarze stolicy Malezji i nie zawaham się tego gdzieś zgosić. Ale po kolei. Jetlagowa noc przerywana wstawaniem na radosne świergotanie (''Hurra jesteśmy na wakacjach!!!''), wizyty w ubikacji (wypiło się tej herbaty...), wchodzeniem na fejsa ("Sprawdź kto Ci tam zalajkował te wypociny''), w zasadzie nieprzespana. Spać się zachciało, a jakże, o 5 rano. Odpadliśmy tak, że na wstanie, na zakladaną 6.00 nie było sza... read more
Lake Garden.
Menara Tower.
Piękny widok z Menara Tower.

Asia » Malaysia » Wilayah Persekutuan November 10th 2014

W zasadzie nie muszę szukać natchnienia. Nasza podróż zaczęła się bardziej nietypowo niż dotąd. Nigdy nie mieliśmy problemów z pogodą. Tym razem w dniu wylotu od rana nad Gdańskiem i całą okolicą zaległo mleko w formie rozproszonej. Nie mając nic lepszego do roboty od rana przewijałem kolejne strony internetowe z prognozami pogody dla naszej okolicy. Z naprzemiennym wydzwanianiem na infolinię Lufthansy i AirAsia, która ma nas zawieźć w środę do Taipei. Mój wrodzony pesymizm, który zwykłem nazywać praktycznym realizmem, nakazał mi zakładać scenariusz permanentnego dwudniowego zamglenia, unemożliwiającego start jakiegolowiek samolotu z Rębiechowa. Na szczęście scenariusz się nie spełnił. Żegnani tym razem przez, 6 (!) osób pozostawiliśmy nasze plecacki na jakieś 15 godzin, w rękach linii lotniczych. Podczas odprawy musiałem jeszcze przeżyć dość krępujące chwile. Okazało się, że aparat spak... read more
Sok marchewkowy z mlekiem.
Nieco jadowita knajpa przy naszym hotelu.

Europe » Poland » Pomerania » Gdansk November 8th 2014

Każda podróż ma swoją inspirację i początek. Czasem jest nią rozmowa z kimś znajomym. Tak było w przypadku naszego pierwszego wyjazdu do Azji. Czasem natchnienia szuka się w miejscach bardziej trywialnych. Dla nas była nim, tym razem, telewizja i Anthony Bourdain. Człowiek nietuzinkowy i potrafiący na swój, specyficzny sposób, pokazać każdy rejon świata. Więc panie Bourdain, jutro wyruszamy w świat Pana śladami :). Plecaki spakowane. Od co najmniej tygodnia, jak to u nas :). Jutro lot do Frankfurtu i, o ile Lufthansa znów nie zastrajkuje, w nocy z niedzieli na poniedziałek, do Kuala Lumpur. Lecimy, na początek, na stare śmieci więc stolica Malezji chyba niczym nowym nas nie zaskoczy. Ale Tajwan pozostaje wielką niewiadomą i zupełnie nie wiem jak go odbierzemy. Czy Basia bierze soczewki kontaktowe? Czy w Taipei są bezpiecznie dla nas rozmieszczone punkty oferujące ... read more

Asia » Thailand November 22nd 2013

Nikogo z Was zapewne nie zdziwi wiadomość, że mój szalony mąż po 18-to godzinnej podróży samolotem wsiadł rano na swój rowerek i pomknął do pracy wiercić blomby. Wstał do tego o 3 nad ranem! Co robił? Nie wiem. Ja wstałam o 7.00 rano z potwornym bólem głowy. Nie dało rady ogarnąć rzeczywistości bez filiżanki kawy i nurofenu forte. Kochany jet lag... Ale do rzeczy... Okazało się, że na Nasz drugi wypad w azjatyckie okolice byliśmy znacznie lepiej przygotowani i to pod wieloma względami. Ja głównie pod względem psychicznym bo nie załapywałam już psychicznych dołów jak tylko zauważyłam biedę, brzydotę czy poczułam nieprzyjemne zapaszki. Tym razem wrzuciłam to wszystko do wspólnego wora „typowych azjatyckich klimatów” co pozwoliło mi bez zbędnego bagażu emocjonalnego w pełni cieszyć się wyjazdem. Zabraliśmy też o połowę mniej bagaży. W zeszłym roku każde ... read more

Asia » Singapore » Changi November 20th 2013

Mam niewiele czasu bo samolot niestety musi odlecieć o wyznaczonej porze, więc będę się dziś streszczał i nie zanudzę towarzystwa tak jak co dzień. Właśnie, samolot, lotnisko. Dziś mieliśmy nieco więcej czasu na pochodzenie po Changi Airport w Singapurze i ilość atrakcji jaką za darmo oferują na lotnisku jest... nie do wypróbowania podczas paru godzin. Darmowe kino, sale gier komputerowych, wygodne loże dla dłużej oczekujących, nie wspomnę już o niesamowitych ogrodach i darmowym, na każdym kroku internecie, z którego zresztą właśnie korzystam. Żyć nie odlatywać. Lotnisko stworzone dla oczekujących, a nie tylko po to aby ich wyrzucić z samolotu, lub do niego wrzucić. Tajowie muszą się jeszcze wiele nauczyć w kwestii podejścia do klienta. Nie wiem tylko czy wyraziliby ochotę. To co napisałem o lotnisku było doświadczeniem dziś podczas całego dnia, który spędziliśmy w różn... read more
Pole Position to może nie jest ale zawsze miejsce w pierwszej 30tce...
Singapore Flyer.
Gardens By The Bay.

Asia » Singapore » Chinatown November 19th 2013

Patong pożegnał nas pięknym wschodem słońca, Singapur powitał deszczem. Po pobudce przed 6.00, dzięki uprzejmości pana taksówkarza, który wstał o tak nieludzkiej :) porze, znaleźliśmy się na lotnisku Phuket w niemiłym towarzystwie Rosjan i paru osób innej nacji. Sala odlotów na Phuket Airport to odrapana speluna, w której nie ma nawet porządnej knajpy z azjatyckim jedzeniem. Serwują tylko suche kanapki, do których powinni od razu dodawać pół litra wody, albo jeszcze lepiej syntetycznej śliny. Inaczej nie da się tego przełknąć. Gorzko żałowaliśmy, że nie poczekaliśmy ze śniadaniem do wejścia na pokład samolotu. Air Asia okazała się niezawodna po raz trzeci i szybko oraz bezstresowo dolecieliśmy do Singapuru, który powitał nas deszczem. Na szczęście intensywnym i przelotnym. Na lotnisku Changi da się już wyczuć... świąteczną atmosferę :). Porozstawiane s... read more
Perełki z Chinese Garden.
Chinese Garden.
Chinese Garden.




Tot: 0.203s; Tpl: 0.008s; cc: 15; qc: 103; dbt: 0.1184s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.3mb