Dzień 1. Podróż i walka z jetlagiem.


Advertisement
Japan's flag
Asia » Japan » Tokyo » Asakusa
September 16th 2015
Published: September 16th 2015
Edit Blog Post

Ilu znajomych można spotkać przypadkowo podczas porannego, a w zasadzie nocnego lotu z Gdańska do Warszawy? Okazuje się, że całkiem sporo. Myślę, że przekroczyliśmy statystyczny promil o conajmniej 2,5 osoby. Poza silną ekipą znajomych backpackerów z banku, jadących na ekscytująco zapowiadające się prezentacje do centrali w Krakowie, może być to na przykład nie widziany od 10 lat kolega z podstawówki. Poranne loty na tej trasie mają większy potencjał towarzyski niż Facebook. Poza tym muszę ostrzec, że zaspana kontrola osobista na lotnisku Rębiechowo przepuszcza przez bramki żony z nożyczkami do paznokci w bagażu. Basia stwierdziła, niewiele mijając się z prawdą, że przecież gdyby chciała to by mogła sterroryzować nimi całą załogę, posuwając się nawet do poprzecinania niektórym tętnic szyjnych. Ma rację. Mogłaby. Gdyby chciała. Co gorsza, wypoczęta załoga lotniska Okęcie także nie zrobiła nic w kierunku konfiskaty broni. O drobiazgowość służb rosyjskich byłem już spokojny. W zasadzie o jej brak i tym sposobem nasz zestaw manicurzysty-amatora doleciał do samiuśkiego Tokio, mogąc stać się w każdej chwili narzędziem zbrodni na setkach bezbronnych pasażerów... zaiste to cud, że ci wszyscy ludzie cało i zdrowo dolecieli do celu podróży.



O ile lotnisku w Moskwie można zarzucić niejedno (ciasne i duszne alejki, nic
Nasza lazienkaNasza lazienkaNasza lazienka

Lewa noga przy muszli, prawa do wanny i można zaoszczędzić dużo czasu!
do jedzenia poza Mcbułą i T.G.I Barbecue – ale to w zasadzie trudna do wytłumaczenia, lecz niestety lotniskowa norma) o tyle linie Aeroflot to kurcze, w zasadzie tylko pozytywne zaskoczenia. O cenie już wspominałem. Panie stewardessy są nieco bardziej z tej epoki niż np. te w Lufthansie (żywcem śgnięte jakimś portalem z bawarskiej wsi lat 70-tych). Zapierniczają z wózkami w te i z powrotem ostrzegając przed zagrożeniem komunikatami: ‘’Astrożna! Bi kerful!’’. Może trochę wybudzają w ten sposób ze snu. Wolę jednak zostać wybudzony niż skończyć tym razem z guzem na czole na wstępie wakacji. System pokładowej rozrywki i jedzenie też bardziej na plus w porównaniu do sił powietrznych Republiki Federalnej Niemiec. Na pokładzie nie ma praktycznie Rosjan. Prawie sama wschodnia Azja. Jest kultura, nie ma oddechów po wczorajszej imprezie i problemów natury behawioralnej, nie ma materializujących się przy podłodze oparów z żołnierskich onuc. Dostaje się za to jednorazowe kapcie (!), klapki na oczy i siedzenia też jakby nieco bardziej ergonomiczne. No i strachu nie ma, że piloci nagle zastrajkują nie chcąc wylecieć lub chąc wylądować w środku alpejskiego szczytu. Szczerze polecam. Nie wahać się – latać Aeroflotem. Niektórzy mogą oczywiście poczuć się nieco zawiedzeni brakiem słoniny w menu oraz faktem, że kawoherbata jest bez bimbru. Przy okazji wspomnę, że według mnie w samolotach niepotrzebne są pytania o to co chce się wypić na ciepło, napoje parzone w tych samych czajnikach powinny po prostu przyjąć nazwę kawoherbaty a panie stewadessy powinny pytać się tylko: ‘’Would you like some Cofftea to drink?’’ i od razu wlać mleko, wcisnąć cytrynę, posolić i popieprzyć. Na smak i tak w żaden sposób to nie wpłynie. No tak, dobra, czepiam się, ale do czegoś przyczepić się muszę 😊.



Ok wyladowaliśmy w Tokyo. Ktoś kiedyś powiedział mi, że europejczyk wysiadający tu z samolotu czuje się jak człowiek na Marsie. wydaje mi się, że mocno przesadzone stwierdzenie. Jeśli europejczyk był wcześniej w innych krajach Azji to czuje się tu calkiem swojsko. Co rzuca się w oczy? Na pewno brak spójności i ciasnota architektoniczna. Budynki różnej maści stoją tu jeden na drugim a odległosci miedzy nimi to najczęściej 20-50 cm. Tak tak. Jeśli ktoś z Japończyków usłyszałby o naszym przepisie nakazującym budować 4 m od granicy działki, popłakałby się ze śmiechu. Tu ceny gruntu są tak wysokie, że szanuje się każdy cm. Powiem więcej. Ta niespójność wcale nie razi. Co poza tym. Jest oczywiście niesamowicie czysto i ludzie są bardzo bardzo uprzejmi. Na dodatkowe refleksje przyjdzie jeszcze czas.



Nasz pokój w hotelu w dzielnicy Asakusa to prawdziwy luksus. Mamy własną łazienkę co jest rzeczą w Japonii rzadko spotykaną. Rozmiary jej jednak są tak drastycznie ograniczone, że wchodząc przycieram głowa o sufit a jakbym się uparł to mógłbym jednocześnie załatwiać się, myć zęby i brać prysznic. Biały montaż tworzy tu toaletowy konglomerat, na którym można nabić sobię sporo siniaków. Ale nie ma co narzekać. Mamy łazienkę.

Po zameldowaniu się w pokoju, poszliśmy zjeść tempurę i trochę pozwiedzać. Tak przymusowo bo zjawiliśmy się w hotelu o 13 a zameldować mogliśmy od 15. Zobaczylismy jakieś światynie, akwarium i obraz zaczął się niebezpiecznie zamazywać. Basia, na pytanie, dlaczego chodzi na póługiętych nogach odpowiedziała, że nie chciała mi tego mówić ale jak zaraz nie położy się spać to będę musiał gdzieś pilnie nabyć nosidełki i sam ją odtrasportuje do hotelu. Z powodu jetlaga i jeżdżacych w samolocie, w te i z powrotem stewardess, byliśmy tak zmęczeni, że daliśmy sobie spokój z dalszym zwiedzaniem. W drodze powrotnej chcieliśmy zaliczyć jeszcze polecany na blogu tbth.pl bar sushi. Jednak nie mogac go odnaleźć (po co pisać nazwę po angielsku skoro gajdzini i tak nie docenia dobrego sushi) weszliśmy do pierwszego jaki się nawinął. Jakież było nasze zdziwienie gdy po podniesieniu z talerzyka kolejnej porcji nigiri ukazała się naszym oczom nazwa, której wypatrywaliśmy od pół godziny. Tym szczęśliwym trafem polecane sushi zostało zaliczone a my mogliśmy udać się na zasłużony spoczynek. To tyle bo padam na twarz i żeby zachować twarz muszę kończyć.

Stay tunned

Basia i Wojtek


Additional photos below
Photos: 10, Displayed: 10


Advertisement

U nas chodzi się po szkole w dresie.U nas chodzi się po szkole w dresie.
U nas chodzi się po szkole w dresie.

Tu jak ktoś chce być elegancki to zakłada kimono.


Tot: 0.141s; Tpl: 0.012s; cc: 14; qc: 57; dbt: 0.0745s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb