Page 8 of mikowhy Travel Blog Posts


Asia » Thailand » South-West Thailand » Phuket November 18th 2013

Patong został oswojony. W zasadzie wycisnęliśmy dziś z niego tyle ile mogliśmy wycisnąć. Każdy potrzebuje nieco czasu aby zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Nam zazwyczaj potrzeba jednego popołudnia, jednej knajpy, jednego hotelu, jednej nocy. Rano budzimy się czując już prawie jak w domu. Wczoraj gdy wytoczyliśmy się z busa, jak już pisałem, miasto zaatakowało nas niesamowicie. Postawiło twarde warunki. Ilość ludzi, gwar, sklepy, jedzenie, światła, zapachy no i charakterystyczne dla Azji odory. Dziś, mimo tego, że musieliśmy zmienić hotel na inny, oddalony o 1 km, jedliśmy w stałych miejscach, zarezerwowaliśmy taksówkę na jutro rano u zaprzyjaźnionego już agenta, przechadzaliśmy się po ulicach stawiając kroki odważnie. Cóż można napisać o dzisiejszym dniu? Niewiele. W zasadzie to była zaplanowana laba. Miasto zbudziło nas o 7.00 wi... read more
Niezła panorama z dachu naszego hotelu.
Pobyczyliśmy się.
W nocy centrum rozrywki

Asia » Thailand » South-West Thailand » Phuket November 17th 2013

Patong atakuje wszystkie zmysły, rozkłada je na łopatki i nakazuje się poddać. Po tym jego ofiara masochistycznie znów przystępuje do walki. Tak właśnie się dziś czuliśmy gdy przybyliśmy na zachodni brzeg Phuket. Gdzie właściwie podziała się ta słynna tajska sexturystyka? Takie pytanie zadawaliśmy sobie do dziś. No to wiemy. Na Patong Beach. Przejazd busem z Krabi na Phuket, dwa razy tańszy od promu okazał się nie wart swojej ceny. Powodem okazał się kierowca busa. Notoryczna nonszalancka jazda z jedną ręką na kierownicy, drugą z komórką przy uchu, podhamowywanie, trąbienie (nie będące tutaj zwyczajem jak w krajach arabskich), wyprzedzanie w miejscach niezbyt ku temu manewrowi stworzonych. To tylko drobne przewinienia osobnika będącego czarną owcą wśród kierowców Tajlandii. Cierpiał na jakiś rodzaj ADHD dorosłych i z pewnością zapomniał dziś rano wziąć leki. O ile ktoko... read more
Widok z okna hotelu w Tajlandii typowy
To tutaj dzieje się całe ''zło'' :).
Promenada przy plaży.

Asia » Thailand » South-West Thailand » Krabi November 16th 2013

Krabi zaoferowało nam to, co miało do zaoferowania. Ciekawą wycieczkę, miłych ludzi i niesamowite zachody słońca, którym towarzyszyły równie niecodzienne przypływy. Czas więc przemieścić się z powrotem na Phuket. To jutro. A dziś... Dziś pływaliśmy kajakami po lesie mangrowym i miejscowych jaskiniach. Rano wyruszyliśmy w dwugodzinną drogę busem z trójką Anglików i parą Rosjan. Busem, który dowieźć nas miał do Bor Thor. Podróż nie należała do największych przyjemności. W szczególności dla mnie. To za sprawą obywatela Wspólnoty Brytyjskiej, którego odzież dawno już straciła termin przydatności do użycia i aura jaką roztaczał w promieniu paru metrów od siebie działała na powietrze jak żelatyna na galaretę. Nie mogłem i nie chciałem go wciągać a gdy już się to stało nie chciałem wypuszczać aby nie musieć zmagać się od nowa z kolejną porcją gęstego gazu. Basia stwierdziła: &... read more
Nasze jednostki pływające gotowe do startu.
Mangrowce, wszędzie mangrowce...
Nasza para jowialnych przewodników.

Asia » Thailand » South-West Thailand » Krabi November 15th 2013

Krabi daje odetchnąć lekkim chłodem. Chłód oznacza tutaj 25 stopni Celsjusza po zachodzie słońca. Jednak wilgotność i temperatura są zdecydowanie niższe niż na Ko Phi Phi. Transfer na Krabi trwa i kosztuje tyle samo ile przebycie odległości promem z Phuket na wyspę. Jednak warunki w jakich nam przyszło płynąć były o niebo gorsze. Po pierwsze i najważniejsze: Nie było monitorów LCD i Jasia Fasoli! Co to do cholery ma znaczyć?! Po drugie: Jakieś dziury w przegniłej podsufitówce oraz ledwo wyczuwalny, flegmatyczny ruch powietrza wydobywającego się spod niej świadczyły o obecności klimatyzacji. Jednak chyba nikt nie dba regularnie o jej serwis. Po 5 minutach w kabinie zaczęliśmy intensywnie tracić wodę. Gdybym miał baczki to z pewnością uformowałby się tam jakiś strumień, z ujarzmieniem nurtu którego miałbym niemały problem. Podjęliśmy zatem decyzję o przenosinach na powierzchni... read more
Basi podobała się nasza jednostka pływająca.
Odpływ potrafi unieruchomić niejedną łódkę.
Bulwar nadmorski w Ao Nang.

Asia » Thailand » South-West Thailand » Ko Phi Phi Don November 15th 2013

Wczoraj odbyliśmy 8 godzinną wycieczkę po okolicznych atrakcjach, będących żelaznym punktem programu oferowanego przez każde biuro podróży na Ko Phi Phi. Nauczeni doświadczeniem, dzień wcześniej, zanim kupiliśmy wyprawę, obeszliśmy parę biur podróży na głównej promenadzie sprawdzając jaką cenę są nam w stanie zaoferować za identyczną wycieczkę różni pośrednicy. Różnice były aż o 200 Baht, aż ponieważ to 20 zł to tutaj dość duża suma. Zadowoleni, że wydaliśmy mniej choć mogliśmy więcej zerwaliśmy się, jak zwykle, o 7 rano. Po niezłym śniadaniu, wliczonym w cenę bungalowu, wyruszyliśmy do centrum aby zameldować się na przystani. Tutaj okazało się, że przewoźnik zapewnił nam... kolejne śniadanie. Basia odmówiła, ja skorzystałem :). Towarzysząca nam podczas posiłku głośno zachowująca się grupa rodaków zaczynała właśnie dzień od miejscowego piwa i drinków. Nie myślałem w tym... read more
Wapienne widokówki
Ko Phi Phi Leh cd.
Któraś tam z zatoczek w trakci wycieczki.

Asia » Thailand » South-West Thailand » Ko Phi Phi Don November 12th 2013

Czy raj na ziemi istnieje? Jeśli tak to nie jest nim Ko Phi Phi... lecz wyspie jest do niego bardzo blisko :). Z pewnością nasuwają się analogie do Tiomanu, na którym byliśmy w zeszłym roku ale tutaj plaże i ich okolica są o niebo czystsze i widać, że są tu po prostu osoby, którym leży na sercu dobro wyspy i jej wygląd. Po, jak zwykle, wczesnej pobudce (tym razem musieliśmy wstać tylko o 7.00) wyruszyliśmy na przystań piechotą, tak aby zdążyć na pierwszy możliwy prom. Pan w hotelu zapewniał, że droga pieszo zajmie nam jakieś 10-15 minut. Niestety. Po 5 minutach marszu włączyłem GPS i niezawodna Google Maps stwierdziła, że pieszo to może mamy szanse dotrzeć tam za 38 minut. Prom miał odpływać za minut 40. W tym samym momencie niczym anioł z nieba podjechał do ... read more
Do wyboru do koloru.
Ufff można usiąść i podelektować się otoczeniem...
...oraz coś  wypić. To nasze nowe uzależnienie czyli shake z arbuza.

Asia » Thailand » South-West Thailand » Phuket November 11th 2013

Basię zaczęło łapać jakieś choróbsko. Dobrze, że zabrałem z domu 1,5 kg leków w tym 4 antybiotyki na różne okazje (nie ma jak wyjazd medyków :)). Po dobie faszerowania lekami, wspomaganiu się tajemnymi maściami zakupionymi w miejscowej aptece, jest już lepiej i prawdopodobnie najfajniejszą część wyjazdy będziemy mogli wykorzystać w pełni aktywnie. Ale od początku. Po odebraniu prania dzień wcześniej padliśmy jak podcięte sosny. Piłą okazała się konieczność wstawania 2 dni pod rząd o 6 rano (wycieczki wyruszały, przynajmniej w teorii, o 7.00). Zakładając tajskie luźne podejście do tematu punktualności, postanowiliśmy nie jechać na lotnisko na styk czyli o 8.00. Niestety wcześniejszy bus był tylko o 6.00... co wiązało się z pobudką, tym razem, o 4.30... 3 dzień z rzędu śpimy 5 h/dobę. Nie ma jak aktywne wakacje :). Kierowca busa tym razem spisał się na ... read more
Jak popielniczka to już porządna a nie jakiś mały dzbanuszek.
To tak na wselki wypadek aby nikt nieproszony nie wszedł na posesję.
Ryba? Piła?

Asia » Thailand » Central Thailand » Chanthaburi November 10th 2013

Kanchanburi zapowiadało się jako najmniej atrakcyjna część naszego pobytu w Bangkoku. W szczególności dla żeńskiej części wyprawy. Bo cóż może być atrakcyjnego w 2,5 h podróży do miejsca poświęconego pamięci 10 000 alianckich jeńców wojennych, którzy podczas II Wojny Światowej zmarli z powodu wycieńczenia i chorób tropikalnych, w trakcie budowy linii kolejowej łączącej Birmę z Tajlandią. Teoretycznie nudy, ale na ocenę każdego z naszych dni spędzonych tutaj wpływ ma wiele czynników i te walory dodatkowe zdecydowały o tym, że dzień w Kanchanburi wspominać będziemy milej niż wyprawę do Ayuttayah. Zaczęło się od standardowego już, dla miejscowych wycieczek, opóźnienia. Powodem były według pana kierowcy : ''Korek i inne ogólne okoliczności''. Moim zdaniem jednak podstawą przyczyną był dość ''zachowawczy'' sposób prowadzenia pojazdu przez naszego motorn... read more
Cmentarz poległych aliantów...
Most z innej perspektywy.
Przy torach rosło dużo jakiegoś podejrzanego chwastu :)

Asia » Thailand » Central Thailand » Ayutthaya November 9th 2013

Podczas pobytu w Azji, prawie zawsze, mamy podobną refleksję. Ten rejon mógłby być najpiękniejszym miejscem na ziemi, i prawie nim jest, gdyby nie było tu tak... po azjatycku. Jednak może na tym właśnie polega magia tego miejsca? Po, nie wykraczających poza granice miejscowego, standardowego, chaosu, porannych kłopotach ze skompletowaniem pełnego składu busa, którym miejscowe biuro podróży zabierało nas do Ayuttayah, wyruszyliśmy w ponad godzinną drogę. Drogę by zobaczyć zabytek, który wpisany został na Światową Listę Dziedzictwa Ludzkości, czyli to co pozostało po zniszczonym w XXVIII w. królestwie będącym wówczas stolicą regionu o powierzchni porównywalnej do Francji i Anglii razem wziętych. UNESCO z racji wpisu na swoją listę zajmuje się tym miejscem w dość specyficzny sposób. Ale o tym zaraz. Po godzinie drogi ujrzeliśmy coś co tylko potwierdziło, że w Azji nie należy się spodz... read more
Betonu tony
Przepych bije mimo tego, że minęło 400 lat.
Świątynie 3 królów Ayuttayah.

Asia » Thailand » Central Thailand » Bangkok November 8th 2013

No właśnie. Mimo lektury paru przewodników książkowych i internetowych, świadomości tego w jakich sytuacjach należy mieć się na baczności i na co uważać, mimo pewnego doświadczenia w asertywności podczas podróży, będąc pierwszy raz w jakimś miejscu chyba nie da się ustrzec sytuacji, w których w głupi sposób wydaje się za dużo pieniędzy. Czasami o dużo za dużo. Dziś wydaliśmy odrobinę za dużo. Dziś, można by powiedzieć, że doświadczyliśmy pierwszego dnia w Bangkoku. Był to dzień na oswojenie miasta, zapoznanie się z nim i jego podstawowymi atrakcjami. Stolica Tajlandii, a w szczególności okolica zachodniego brzeg rzeki Chao Phraya, jest urzekającym, tętniącym życiem miejscem. Wszystko jest tu zgodne z opisem osób, które wcześniej odwiedziły Khao San Rd. i jej okolice. Klimat, przebywający tu ludzie i otoczenie są tak urzekające, że nie chce się tego miejsca opuszczać. Lecz nie ... read more
Tu nikt nie myśli o fotelikach dla dzieci do lat 12...
Long tail boat czyli
No to klong




Tot: 0.089s; Tpl: 0.009s; cc: 12; qc: 64; dbt: 0.0517s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb