Turyn rozkwitl w te kilka ostatnich czerwcowych dni. Choc w dzien byl upal, a wieczorem troche padalo, nie przeszkodzilo to w odbyciu sie tuzina najrozniejszych fet. W piatek skonczyla sie szkola. W zwiazku z tym, Piazza Castello, glowny plac miasta, na ktorym na codzien od niechcenia sikaja cztery male fontanny, zmienil sie w prawdziwy acqua park, pelen rozneglizowanej mlodziezy. Dziewczeta wygladaly jak klasyczne Mokre Wloszki, te odwazniejsze sciagnely koszulki, a te mniej odwazne podciagaly je tylko, prezentujac mlode, ale zazwyczaj dosyc otluszczone i blade brzuchy. Oczywiscie, chlopcy nie pozostawali dluzni, odslaniajac swoje kurczece klatki. Wszyscy posypywali sie maka, co - jak mi wyjasniono - jest tradycja. I strasznie sie darli, co pewnie rowniez jest tradycja, choc o to nie pytalam. A propos halasu, zaczal sie na dobre sezon motorynek. I nic bym w sumie przeciwko nim
... read more