Dziś większą część dnia spędziliśmy w drodze: rano z hotelu na lotnisko, potem samolotem do Brisbane, następnie kolejnym wynajętym samochodem na Słoneczne Wybrzeże. Wbrew nazwie wcale nie jest słonecznie, a teraz kropi deszcz. Do tej pory mieliśmy niesamowite szczęście do pogody: na przykład przed naszym przyjazdem na Whitsundays przez tydzień bez przerwy lało (i widoki za milion dolarów były o wiele mniej atrakcyjne); w Eungella było wprawdzie deszczowo, ale rozpogodziło się akurat w dniu naszego latania po lesie; dokładnie w dniu naszego wyjazdu z Cairns rozpoczęły się tam deszcze i szczególnie parna aura zwiastująca porę deszczową (kiedy to ludzie „go troppo”, czyli wariują od upału); w Sydney do naszego przyjazdu było pochmurno i bardzo zimno, a z każdym kolejnym dniem naszego pobytu - coraz cieplej i słoneczniej. Niestety, podczas naszego pobytu w Sydney zawisło nad nami
... read more