Dziś wybraliśmy się do Kurandy, małego miasteczka położonego nieopodal Cairns, przy czym chodziło nam nie tyle o odwiedzenie Kurandy, co o samą podróż. W jedną stronę jechaliśmy Skyrailem, kolejką linową rozciągającą się nad lasem na odcinku 7,5 km; w pewnym momencie zobaczyłam z góry szarą kupkę futra wśród eukaliptusów - ewidentnie mieszkały tam koale. :) Wysiedliśmy na pośrednich stacjach, żeby przejść się po lesie ze strażnikiem przyrody, który opowiadał nam o roślinach, oraz popodziwiać wodospad na rzece Barron, teraz (czyli pod koniec pory suchej) niemal zupełnie wyschnięty. Naszym środkiem lokomocji w podróży powrotnej był Kuranda Express, zabytkowy pociąg złożony z wagonów zbudowanych w latach 30. XX w.; podróż była wyjątkowo relaksująca i w dodatku czuliśmy się trochę jak w pociągu do Hogwartu. Od początku towarzyszyła nam Ania, pierwsza osoba z Polski, którą spotkaliśmy w Austr
... read more