Caly dzien marnujemy gniezdzac sie w pociagu do Kalkuty z obowiazkowym 2 odzinnym opoznieniem. Na miejsce dojezdzamy w okolicach 18. Niestety szybko zapada zmrok. Jestesmy rozczarowanie ze nie zobaczymy tego miasta.Przed przyjazdem czytalismy, ze na 6 mln mieszkancow , kolo 2 mln jest bezdomnych.To co zobaczylismy troche nas zaskoczylo. W porownaniu z reszta Indii, porzadniejsze drogi, czysciej, brak krow srajacych gdzie popadnie, zamiast riksz taksowki, mnostwo sklepow wygladem przypominajacych zachodnie, kolorowe neony - jakby inny kraj. Ludzie tez wydaja sie byc nieco inni niz wiekszosc spotkanych przez nas Hindusow, spokojni, nie krzycza, nie atakuja. Na noc wybralismy polecony przez spotkanych wczesniej Polakow Salvation Army Guest House. Pokoj okazaql sie byc zatechla nora, bez szyb w oknach i z herlawym wiatrakiem. Trzeba sie bylo miec na bacznosci zeby tynk odpadajacy z suf
... read more