Z Zhongdien pojechaliśmy do Baisuitai obejrzeć tarasy skalne (nie pamiętam jak to się dokładnie nazywa). Planowaliśmy tego samego dnia pojechać dalej, do miejscowości Daju, leżącej przy wschodnim końcu Wąwozu Skaczącego Tygrysa, jednak busy nie kursowały z powodu nieprzejezdnych dróg, a prywatny minivan był za drogi. W autobusie do Baisutai poznaliśmy Izraelkę Tal, chciała razem z nami wybrać się na trakking po wąwozie. Razem zdecydowaliśmy się powrócić do Zhongdiengu, spędzić tam jeszcze jedną noc i zaatakować wąwóz od drugiej strony, z miasteczka Quitao, leżącego na trasie do Lijangu. W hostelu od pewnego Amerykanina dowiedzieliśmy się, jak wejść do wąwozu nie płacąc za bilet:). Tego dnia trafiliśmy również do sklepu ze sprzętem turystycznym i zrobiliśmy pewne zakupy ;). Kupiliśmy trzy kurtki, spodnie oraz czapkę North Face ;), po 2h targowania, 107 $ w sumie !! (moja to 1
... read more