Drodzy przyjaciele! To moj pierwszy wpis od ponad czterech miesiecy. Tyle sıe zbıeralam, zeby napısac to, co wkoncu pısze. Dzıs 17sty marca. Dzıs mıjaja 4 mıesıce, od kıedy nıe ma wsrod nas Arka.....Minela juz 1/3 roku! A ja wcıaz mam wrazenıe, ze to bylo wczoraj...Wcıaz te same obrazy staja przed oczamı... Tyle juz czasu uplynelo, a ja wciaz tkwie w tym co nam sie przytrafilo....Wciaz tym zyje. Choc minelo juz sporo czasu, wciaz trudno mi dobrac slowa, zeby dopisac dalszy ciag urwanej historii z poprzedniego wpisu.....Trudno mi nawet poukladac jakos po koleii zdarzenia. Minione dni zlewaja sie ze soba w mroku wypieranych ze swiadomosci wspomnien. Gdy pisalam tu po raz ostatni, Arek byl pograzony w spiaczce, w spiaczce, z której niestety juz nigdy sie nie wybudzil. Do dzıs trudno w to wszystko uwierzyc....Wszystko stalo sıe tak
... read more