Dzień 8 i 9. Indonezja jakiej nie znaliśmy.


Advertisement
Indonesia's flag
Asia » Indonesia » Bali » Sanur
September 24th 2017
Published: September 25th 2017
Edit Blog Post

Balijscy, buddyjscy bogowieBalijscy, buddyjscy bogowieBalijscy, buddyjscy bogowie

Musza być bardzo otyli. Dostają takie ilości jedzenia w ofierze, ze możnaby tym wyżywic zjazd Koła Gospodyń Wiejskich. Ofiary składa sie na oltarzykach, wejściach do domu, lub po prostu na środku chodnika. Tu złożono nawet Mentosy. Moze lepiej byłoby ofiarować szczoteczke i pastę? :-)
Naprawdę chcieliśmy wejść na Mt. Batur. Naprawdę. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że szlaki trekkingowe oddalone są o ok 10 km od nieszczęsnego, wzbierającego Mt Agung. Do końca negocjowaliśmy warunki z lokalnym przewodnikiem. Oczarowani tym, co zobaczyliśmy na Bromo i Ijen, byliśmy przygotowani na kolejną pobudkę o 2.00 w nocy i 3 godzinny marsz w górę na wschód słońca, bo wschody słońca na indonezyjskich wulkanach to przeżycie, którego nie zapomni się nigdy. Niestety nasz potencjalny przewodnik stwierdził wczoraj, że nie jest na tyle szalony by ryzykować wejście w tak niepewnych warunkach i powiedział pass. Nie pozostało nam nic innego. Musimy dziś przymusowo ""januszować"" nad basenem spędzając ostatni dzień w Sanur na lekturze książek, piciu drinków z parasolkami i wyrównywaniu t-shirtowej opalenizny, która coraz częściej staje się obiektem niezdrowej sensacji innych turystów i kpin ze strony mojej żony... 😊. Piszę więc dzisiaj w przerwach pomiędzy 300 a 301 długościa naszego 5 metrowego basenu. Basia każe mi delikatniej wskakiwać do wody bo ponoć ochlapuję bułki siedzących obok obywateli RFN. Wślizguję się więc do wody jak rusałka i piszę do Was o Indonezji. Indonezji jakiej nie znaliśmy z przewodnikow, a jaką poznaliśmy dzięki naszemu kierowcy Bobby'emu, który podczas 3 dni wyprawy na Jawę opowiedział
Dragon fruit.Dragon fruit.Dragon fruit.

Z trudnych do zrozumienia przyczyn mało popularny w Polsce. Mój ulubiony. Jem go w lodach, na surowo, w koktailach. Lekko kwaśny i bardzo świeży w smaku. Do tego ten oryginalny kolor :-).
nam o tym kraju więcej niż moglibyśmy dowiedzieć z jakiejkolwiek publikacji. Dziś też wrzucam nieco więcej zdjęć z życia codziennego z opisami. Więc jeśli nie zaśniecie do konca tekstu to przewińcie niżej. Jest tam jeszcze sporo zdjęć z opisem.

Sąsiad, leżąc na brzegu basenu, leniwie miesza wodę ręką. Sielanka...

Bogactwa naturalne. Indonezja ma ich ponoć nie mniej niż niejeden kraj arabski. Są bogate złoża ropy, gazu, węgla i złota. Jak to więc możliwe, że kraj jest tak biedny? Jak zwykle winna jest polityka i, w tym wypadku, totalitarne 30-letnie rządy prezydenta Suharto. Korupacja kwitła, Suharto rozdawał pieniadze. Swojej rodzinie. A dzieci miał niemało. Suharto zmarł 10 late temu, ale kraj wciąż nie dźwignąl się z biedy. Ludzie żyją w zasadzie tylko dzięki turystyce. Wszędzie bieda aż piszczy. Bobby opowiada o tym wciąż z uśmiechem. Ludzie się tu wciąż uśmiechają. Uśmiechają szczerze bo...

Sąsiad wpada do basenu, ześlizgując się z brzegu jak kłoda. Przez 2 sekundy mam ochotę go ratować bo jest otylym typem zawałowca, jednak w 3 okazuje się, że ten parskając jak foka wynurza się z wody i spokojnym pieskiem robi jedną długość basenu. Sielanka...

Ludzie. Balijczycy się ciągle śmieją. Większosci z nich uśmiech nie
Skutery.Skutery.Skutery.

W całej Azji popularne ale łatwości z jaka sie je wypozycza nie doświadczyłem jeszcze nigdzie. Dzień jazdy, bez paliwa, kosztuje 60 000 Rpm, czyli około 15 zł (!). 90 % to Honda.
schodzi z twarzy. Nie myślą o przyszłosci bo według ich wiary, co ma być to będzie. Nie należą do szczególnie pracowitych nacji. Bobby mówi, że jeśli balijczyk chce nie robic nic, robi sobie dzień odpoczynku. Jednak jeśli da słowo to go dotrzymuje. Bo balijczycy wierzą w karmę. Wszystko co zrobi się za życia, wroci do Ciebie. Czyż to nie doskonalsza religia, czyniąca z ludzi dobrych, empatycznych obywateli? Bo religia to...

Sasiad okazuje się być czymś na kształt lwa morskiego. Na lądzie ociężały i spocony, w wodzie jest szybkim, zabójczym drapieznikiem, robiącym już 5 długość basenu bez wychodzenia. Nie doceniałem go...



Religia. Jest trescią życia buddyjskiego Bali. Bobby podczas drogi specjalnie zatrzymał się w kaplicy poprosić o blogoslawienstwo na czas jej trwania. 3 minuty modlitwy. Balijczycy modlą się kiedy odczuwają potrzebę. Odczuwaja ją bardzo często. Modlą się nawet podczas pracy na polu. Skladając ofiary w kapliczkach, których pełno jest na miedzach między polami ryżowymi. Ofiary składają nawet na środku chodników (odsylam do galerii). Jednak co najważniejsze, nie ma tu żadnej hipokryzji tak charakterystycznej dla... wiadomo o co chodzi. Zasady, których są wyznawcami są ich drogą życia i sposobem na nie. W związku z tym ...
Balijskie figury bogów.Balijskie figury bogów.Balijskie figury bogów.

Symbol Indonezji. Obecne wszędzie. Każde wejście na posesje, do sklepu, strzeżone jest przez boga. Wyrabiane masowo w okolicach Ubud. Popularne prawie tak jak niegdyś krasnale ogrodowe, albo betonowe bociany na posesjach Kaszub i Kociewia.

Sąsiad schował się w pokoju. O czym ja teraz będę pisał w przerywnikach? Mam nadzieję, że jego sportowa sylwetka zaraz się wynurzy...



Bezpieczenstwo. Będac na Bali nie mam obaw o bezpieczeństwo i to, że ktoś mnie oszuka. Karma. Zupełnie inaczej sprawa wygląda na muzułmańskiej Jawie. Inna religia, mniej turystów, koszmarne przeludnienie w miastach. To wszystko sprawia, że na Jawie nie jest bezpiecznie. Nasz przewodnik z Jawy, Andika, odradzał nocne spacery w miastach. Gdy zostawiłem kamerę w samochodzie, poprosił abym natychmiast po nią wrocił bo ktoś może wybić szybę. Na Bali Bobby zostawiał wlaczony samochod z kluczykami w środku, nawet gdy wchodził z nami do sklepu. Klimatyzacja działała. Karma też. Z drogami jest podobnie...

Dla sasiada to koniec pływackich popisów. Prawdopodobnie zrobiło się zbyt gorąco i utknął na dobre w swoim pokoju. Lub czmychnął na miasto korzystając z mojej nieuwagi...

Drogi. Praktycznie nie ma autostrad. Jedyny kawałek drogi dwupasmowej, ekspresowej, jaką tu widziałem, prowadzi ok 10km z południa w stronę, a jakże, lotniska. Reszta to wąskie dróżki, po których chodzą kury, psy i biegają dzieci. Mimo tego każdy zna swoje miejsce i nie widziałem ani jednego wypadku z ich udziałem. Dzieci, psy i kury wiedzą, że
 Mango  Mango Mango

W Indonezji jest jak jabłko w Polsce. Jest ich przynajmniej pare gatunków i rosną na drzewach wszędzie. Nawet przy ulicach.
nie należy przekraczać wyblakłej białej linii oddzielającej szosę od pobocza. Drogi na Jawie są dodatkowo koszmarnie dziurawe. Bobby twierdzi, że to poprzez duży ruch samochodów ciężarowych. Najśmieszniejsze jest to, że łata na dziurze powoduje niejednokrotnie dużo gorsze doznania niż dziura. Są kładzione jakby z lekkim naddatkiem. Może po czasie sie wyrównuje 😊.

Nikt nie miesza nierówno ogrzanych warstw wody więc musi wkroczyć delikatna rusałka z Gdanska...



Jedzenie. Typowo balisjkie potrawy z ryżem czyli nasi goreng (ryż, warzywa, jajo) lub gado-gado (to samo plus tofu) po 3 dniach nie pozwalają na siebie patrzeć z apetytem. Tym bardziej, że są jedyną propozycją na śniadanie, obiad i kolację. Balijska kuchnia jest mało zróżnicowana, szczególnie dla jaroszy - czyli nas. Ryż i ryby tak nam zbrzydły, że, sam nie wiem czy to pisać... zjedliśmy wczoraj jeden raz... pizzę... wybacz o dumna dumo backpackera, okazaliśmy się slabi... Nawet nie zbiczujemy się tu makaronem bo jest tylko w wersjii noodle. Nie będzie rozgrzeszenia. Jednak basta. O jedzeniu napisze jeszcze napewno Basia. Na szczęście poza kurortami typu Kuta, Sanur wszystko do jedzenia jest bardzo tanie...

Basia przejmuje pałeczkę i jak prawdziwy bohater zanurza się w nierówno rozgrzaną toń hotelowego basenu... będzie cierpieć..
Górnicy wydobywajacy siarkę w Ijen.Górnicy wydobywajacy siarkę w Ijen.Górnicy wydobywajacy siarkę w Ijen.

Kiedyś mieli bardzo ciezko. Dziś ciężko. Ładunek 80 kg siarki musza wynieść z wnętrza krateru na szczyt na barkach. Potem 3 razy dłuższą drogę w dół pokonują juz wiozac urobek na taczkach. Kiedyś wszystko w koszach. Dziś tez wielu z nich przekwalifikowalo sie na taksówkarzy podwozacych na taczkach w górę Ijen turystów, którzy przeszacowali swe siły i chcą na to wydać ok 180 zł.
sama tego chciala..

Ceny. Żyć, nie umierać. Jeśli chce się wypoczywać na normalnym poziomie, można spokojnie nie wydawać więcej niż 1000 zł na osobę na tydzień. Jedzac, placąc za transport i hotele, przyjemności i nowe torebki i doskonale podrobione okulary Ray Ban dla żony. 😊 Właśnie jeszcze na koniec o transporcie...

Basia zawisla na brzegu basenu i nie zamierza już pływać. Nie dziwię się. To ponad siły normalnego człowieka, w koncu basen ma 5m długości...

Transport. Rację mają ci, którzy odradzają jazdę na dłuzsze dystanse samochodem bez miejscowego kierowcy. Po 10 km skuterem, należy stanąc na 5 minut, wymienić pieluchę, usiąść w pozycji kwiatu lotosu, wykrzyczeć głośno to, co chciałoby się wyrzucić jadąc wlasnym samochodem w Polsce, po czym założyć nowego pampersa, skorygować ustawienie lusterek (na dziurach wiecznie opadają) i ruszyć w dalsze 10 km drogi. Dłuższe dystanse są fizycznie, a przede wszytskim psychicznie nie do pokonania dla nieindonezyjczyka. Nikt nie respektuje świateł, linii na środku drogi. Według miejscowych normą jest permanetna jazda skuterem pod prąd na dwa wyprzedzające się samochody. Skręt w prawo lub zmiana pasa na prawy to awykonalne dla nas. Już paroktornie czekaliśmy bezskutecznie na dobry moment aby wykonac ten niebezpieczny na
KorkiKorkiKorki

Bali korkami stoi. Miasto stoi czasami 24 h na dobę. Kierowcy pytani o to ile czasu potrzebujemy na dojechanie w dane miejsce, mówią: na skuterze 1/2 h, samochodem 1 h. Skuter wcisnie sie nawet na chodnik, zmieści sie jadąc pod prąd. Skuterów nie obowiazuja normalne przepisy bo sa niezawodne, wąskie i wystarczająco szybkie na miejscowe drogi. Zdecydowana ich wada jest to, ze stojąc w korku wącha sie, czasem godzinami, spaliny samochodów. Na Bali jest za duzo samochodów. Zdecydowanie.
skuterze manewr po kilka minut. Na Bali nie ma kolei i nie istnieje w zasadzie publiczny transport. Jego rolę doskonale przejeli ''car with drivers'' i taki uklad funkcjonuje doskonale. Samochód z kierowcą wynająć można wszędzie za rozsądną cenę. 1,5 h jazdy z lotniska do Ubud kosztowało nas ok 100 zł. Da się nawet taniej bo cenę zawsze mozna negocjować.

O matko, tatko i kuzyni. 1408 słów. Konczę bo pewnie i tak nikt nie doczytał do tego miejsca.

Jutro ruszamy na południowy wschód, oddalając się od Agung. Nusa Lembogan i Twe żółwie. Nadciągamy!

Oby Agung nie puścił pary z ust!



Basia i Wojtek


Additional photos below
Photos: 12, Displayed: 12


Advertisement

Psy.Psy.
Psy.

Ich stosunek ilościowy do kotów to 9:1. Sa wszechobecne, czasem w zasadzie nie wiadomo czy bezpanskie, pańskie czy maja paru właścicieli. Snują sie wszędzie. Jednak widać, ze maja swoje miejsce i sa na miarę panujących warunków, zadbane. Mając na uwadze to, jak duży jest tu ruch i wąskie drogi, nie wiem jak one to robią, ze przez 8 dni nie widziałem ani jednego potraconego. Chyba po prostu wiedza, gdzie nie mogą wychodzić.
Rowery.Rowery.
Rowery.

Zdecydowanie dużo mniej popularne niż w innych częściach Azji. Jeżdżą na nich tylko nieliczni turyści. Wszyscy pozostali używają skuterów.
Karty SIM.Karty SIM.
Karty SIM.

Lokalne karty sa dostępne wszędzie i wystarczy je włożyć do telefonu lub routera i ma sie Internet na 2 tygodnie. Za ok 10 zł. Nie ma sensu kupowanie ich na lotnisku bo przeplaca sie 10 krotnie.
Pranie.Pranie.
Pranie.

Schnie tu z siłą wodospadu i prędkością japońskiego shinkansena. W przeciwieństwie do Malezji i Tajlandii, gdzie wilgotność powietrza jest duzo większa. Jest bardzo dużo pralni a i prawie każdy z hoteli oferuje usługę prania. Można jednak spokojnie prac ręcznie i mieć pewność, ze onuce nie zgnija przez dobę oczekiwania na słońce na balkonie. A tak zdarza się w innych krajach Azji.
Kawa.Kawa.
Kawa.

Bali kawa stoi. Zbiera sie ja tutaj. Jest tez słynny Kopi Luwak. Balijska kawa jest smaczna. Co do Luwaka mamy mieszane uczucia. Nie chodzi tu nawet o to, ze ziarna kawy pochodzą z odchodów łaskuna. Oczywistym jest fakt, ze miejscowi nie szwendaja sie po lesie w poszukiwaniu kawowych kup. Zwierzęta sa chodowane w klatkach. Dla nas to niedopuszczalne. W związku z tym Kopi Luwak na prezenty nie kupimy. Wybaczcie...


25th September 2017

informacje o wulkanie na Bali w wiadomosciach TVN24
Od kilku dni martwię się bardzo o Was. Wulkan jest nieprzewidywalny! Dobrze,ze przewodnik Was " odstawił"a może nawet uratował???W naszych mediach sa wiadomosci o 50 tys ewakuowanych z okolic wulkanu!! WRACAJCIE !!!
26th September 2017

Spokojnie
Od dziś jesteśmy bardziej na południe. Bardziej nie można. Jesteśmy już nawet poza Bali. Poza tym wulkan siedzi cicho jak na razie. ?

Tot: 0.118s; Tpl: 0.013s; cc: 14; qc: 29; dbt: 0.061s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb