Już po kilku chwilach obserwacji Whistler doszliśmy do wniosku, że to miasto snowboardowch dudes'ów, gdzie dziewczyny, a tym bardziej ładne dziewczyny, to - nomen omen- towar na wagę złota. Dudes'i są międzynarodowi, bo przyjeżdżają tu do pracy sezonowej ze wszystkich stron świata, żeby kelnerować, odgarniać śnieg, albo "podawać orczyki", podczas gdy tak naprawdę chodzi o to, aby w wolnym czasie samemu jeździć. Teraz, po głównym sezonie, na deptaku jest pustawo, a w sklepach clearance sales. Świeci piękne słońce, w górach jeszcze mnóstwo śniegu, dudesi i nieliczne dudeski przechadzają się ze snowboardami w ręku i w japonkach, dzieci biegają w t-shirtach. Q ogarnął nam wypasiony dwupiętrowy apartament przy deptaku z dwoma (!) telewizorami, z balkonu widzimy więc całe życie miasteczka i góry - można nie ruszać się z pokoju. A jak sie już ruszyliśmy, to dotarliśmy na
... read more