żywicą pachnąca_3

---

Przez całą noc ani na sekundę nie przestało padać, padało tez o świcie i o poranku. Gęsty nieustępliwy deszcz. Na szczęście Q i małaEm zamulili w łóżku do 8.15, wiec nie trzeba było szukać na siłę atrakcji w śpiącym mieście. Jako że tu często pada i dużo, to mają tez na wyspie-niewyspie Granville kids' market - taki mini mall tylko ze sklepami dla dzieci i zjezdzalnia; uratował nam życie do lunchu. Granville to stare magazyny przekształcone w targ i artystyczne sklepy; takie w sumie nic, ale przyjemne i modnie industrialne, przez co stało sie atrakcją turystyczną.

w nadal lejącym strugami deszczu pojechaliśmy na hinduski lunch do miejsca, któremu sama nigdy bym nie zaufala, a gdzie mieli naprawdę dobry bufet. MałaEm pierwszy chyba raz jadła hinduskie i wcięła jakieś pól kilo butter chickena. O jakości jedzenia najlepiej świadczyła nastojaszcza hinduska babcia w adidasach i pendżabi, która wyszła z kuchni. Zdjeć nie ma, bo hinduskie, choć pyszne, to mało fotogeniczne.

Kolejnym punktem programu było muzeum antropologiczne na terenie kampusu Uniwersytetu Brirish Columbia, gdzie na szczęście pod same drzwi podwiózł nas P., bo deszcz nie dawał za wygraną. Główną atrakcją muzeum są totemy lokalnych plemion, choć w potężnej kolekcji są eksponaty ze wszystkich stron swiata. Jakieś 80-90% zbiorów można oglądać, bo pochowane są w szufladach w salach ekspozycyjnych. Jak Cię nie interesują. Przychodzisz obok, ja chcesz zobaczyć więcej, odsuwamy szufladek i masz. Super sprawa. Podobno buddyjskiego figurki wypożyczania nawet do obrzędów.

Totemy nie są bardzo stare, maja kilkadziesiąt, maksimum 100-150 lat, bo te starsze niczym nie konserwowane wróciły do matki ziemi. Inne po prostu zostały zniszczone, bo tutejsi Indianie - politycznie poprawnie zwani First Nations - przeszli tak samo straszny los, jak wszystkie skolonizowane ludy. Zdziesiatkowaly ich choroby, rozpad społeczności, zdelegalizowanile systemu potlalch, który stanowił kręgosłup kultury. Potlalche znane były na całym polnocnym wybrzeżu Pacyfiku jako wielkie uroczystości / biesiady organizowane przy okazji narodzin, ślubów, czy pogrzebów.

Sent from my iPhone

---