Tak postanowiliśmy potraktować dzisiejszy dzień. 12 dzień to czas kiedy można poczuć się w kraju bardziej swobodnie, zejść z najbardziej popularnych szlaków i zagłębić się w Japonię taką, jaka jest naprawdę. Lokalne pociągi, lokalne autobusy i praktycznie żadnej osoby mówiącej po angielsku, ani słowa na rozkładacj jazdy. Za całą pomoc wystarczyć nam musiała lokalna mapa, pani w informacji na dworcu w Mansuru i życzliwość napotkanych ludzi. Cała ekspedycja, kilkadziesiąt km od miejsca gdzie miszkamy, miała w sobie coś z wchodzenia na górski szczyt. Wchodzi się godzinami, jesteś na nim przez 5 minut, po czym robisz w tył zwrot i wracasz znów poświęcając na to 10 razy więcej czasu niż na oglądanie panoramy z wierzchołka góry. Lecz wspina się dla tej satysfakcji i ją dziś osiagneliśmy. Pranie, które wczoraj zdecydowanie opóźniło nasze pójście spać, jak się okazało
... read more