Dzień 7. Yakushima na włosku.


Advertisement
Japan's flag
Asia » Japan » Kagoshima » Sakurajima
September 30th 2016
Published: September 30th 2016
Edit Blog Post

SakurajimaSakurajimaSakurajima

Z punktu obserwacyjnego na wyspie.
Jesteśmy na południu południa Japonii, czyli w Kagoshmie. Bardzo możliwe, że zostalibyśmy tutaj jeszcze 2 dni, gdyby prognozy pogody z wczorajszego wieczora sprawdziły się. Co gorsza pozostanie wiązałoby się ze zmianą planów podróży, przebukowywaniem pokoi i zawodem, ponieważ następnym etapem miała być tropikalna wyspa Yakushima. Obszar Pacyfiku, na którym leży min. południowa część Japonii, jak wczoraj twierdziła pani w informacji turystycznej na dworcu, zostanie jutro zaatakowany przez tajfun nr18. W zasadzie to hotele zostały już przebukowane, bo na słowo tajfun zareagowaliśmy dość panicznie, chcąc uciekać tam gdzie trenuje Noriaki Kasai. Na szczęście prognozy się nie sprawdziły, dziś rano tajfun stał się wiaterkiem jak kaszubska popierdułka (100 km/h), zmienił kierunek na bardziej południowy i teraz niech się nim martwią wylegujący się na plażach Borneo. My natomiast znów przebukowaliśmy hotele i ze względu na odwołane rejsy naszego nocnego promu na Yakushimę, zostaliśmy zmuszeni do zostania w Kagoshimie na jedną noc więcej. Nie żałujemy bo mogliśmy spokojniej zwiedzić przyległą, oddaloną o pare km od miasta, wyspę. Wyspę, akywny wulkan Sakurajima.

Sakurajima wylewając przez wieki ze swych wnętrzności lawę, stworzył wokół głównego krateru całkiem spory kawałek lądu. Obejść go, jedyną okalającą wyspę drogą, w jeden dzień, nie dałby rady chyba nawet, często przywoływany na naszym blogu, Robert Korzeniowski. Wysiadając więc z promu umówiliśmy się z małżonką, że dziś Roberta zostawiamy w spokoju a zrobimy to na modłę Rafała Majki. Po wejściu do wypożyczalni sprzetu jeżdżacego wzrok nasz zachował się jak oczy Bruce'a Willisa podczas słynnej sceny w lombardzie. Najpierw zatrzymał się na rowerach, po chwili przeniósł się na skutery (pan właściciel widząc to powiedział stanowczo ''One scuter, one person'') ostatecznie zatrzymując się na malutkim, srebrnym Nissanie. Oczy właściciela omal nie wyskoczyły z obramowania. Gajdzin, w jego samochodzie, do tego z kraju, w którym jeździ się po prawej stronie. Przysiągłbym, że widziałem w nich totalną rezygnację i pogodzeniem z losem. Bryka będzie do kasacji. Nieasertywni Japończycy jednak nie odmawiają. Po szybkim podpisaniu dokumentów, pan objaśnił nam, że mamy 2 godziny na OS po wyspie, wyliczając ile minut możemy poświęcić na każdy punkt widokowy tak aby zmieścić się w wyznaczonym czasie. Zagroził przy tym, że spóźnienie o więcej niż 5 minut karane będzie naliczeniem karnych 1000 yenów (ok 40 zł). Gdy wyjeżdżaliśmy z wypozyczalni, uprzejmy pan oraz solidaryzująca się z nim w katastrofalnej i nieuchronnie zmierzającej na złomowisko sytuacji, ekipa remontująca drogę, wstrzymali cały ruch. Pewnie nie chcieli abyśmy skasowali pięknego Nissana na ich oczach. Lepiej
SakurakimaSakurakimaSakurakima

Uchwycony z promu. Jeszcze ze szlafmyca po nocy.
tego nie widzieć.



Nie docenili nas. Nie dość, że poradzliśmy sobie z lewostronnym ruchem i zmienianiem biegów lewą ręką, to zaliczyliśmy 90 % polecanych przez pana punktów widokowych, wszędzie robiąc zdjęcia z wywieszonym jęzorem. Sakurajima jest przepiękną górą/wulkanem, obrośniętą tropikalną roslinnością, co widać zresztą na załączonych zdjęciach. Do wypożyczalni zajechaliśmy 1 minutę przed wyznaczonym czasem. Właściciel z żoną zbaranieli. Obchodząc samochód dookoła, z tego szczęścia sami zaproponowali, że podwiozą nas za darmo do ostatniego punktu programu, czyli Footbath, gdzie w strumieniu gorącej wody spod wulkanu, moczy się stopy oglądając górę lub miasto w zależności, w którą stronę jest się obróconym.



W tym momencie zaczął się dla nas prawdziwy i ostatni tego dnia OS, a w zasadzie rajd na orientację. Wchodząc do kolejnych sklepów sieci Lawson i Famili Mart doświadczaliśmy tego samego zawodu, gdy bankomat wypluwał każdą naszą kartę komentując coś w języku japońskim. Szukając kolejnych sklepów, coraz bardziej sfrustrowani (choć zaliczyliśmy po drodze świetny punkt widokowy w Shiroyma Park) wyliczyliśmy, że szwędamy się w poszukiwaniu akceptującego nasze karty bankomatu już 4 godziny a ostatni posiłek jedliśmy 6 godzin wcześniej. W portfelu miałem coś około 4 złotych (cała gotówka została wydana na wypożyczenie samochodu) a
SakurajimaSakurajimaSakurajima

Z punktu obserwacyjnego w Kagoshimie
przed oczyma widmo spożywania posiłków przez następny tydzień w Famili Martach, które jako jedyne sprzedają coś do jedzenia za co mozna zaplacić kartą. Jednak ich bankomaty jej nie akceptują. Pomieszanie z poplątaniem. Cała Japonia.



Jako ostatnią deskę ratunku, potraktowaliśmy jak zwykle informację turystyczną na dworcu, do którego, wygłodniali doczłapaliśmy na nogach bo na tramwaj nas nie było stać (placi się tylko gotowką lub specjalną kartą pre-paid, której oczywiście nie mamy). Okazało się, że jedynym bankomatem akceptującym międzynarodowe karty w śródmieściu Kagoshimy jest ten schowany w podziemiach dworca, za Starbucksem. Alleluja! Odgłos tryumfu jaki wydaliśmy przy bankomacie rozbawił nawet czekające za nami miejscowe panie. Jak tu nie krzyczeć! Udało się za, bodajże, 10 podejsciem.



Mamy kasę, mamy resztę grupy, która dotarła do Kagoshimy popołudniu. Mamy też przepiękną pogodę i jutro wyruszamy w 4 godzinny rejs porannym promem na Yakushima'ę.

Z pięknej i dziwnej Japoni wciąż piszą dla Was:



Basia i Wojtek


Additional photos below
Photos: 6, Displayed: 6


Advertisement

Foot bathFoot bath
Foot bath

Czyli namoczka dla nóg z woda z gorących źródeł.


1st October 2016
We are japanese drivers.

brawo japan driversi!!
No , coraz ciekawiej!! rozkrecacie sie tylkote tajfuny niepotrzebnie stresuja Was... i mnie oczywiscie!!
2nd October 2016
We are japanese drivers.

Jutro
Zamierzamy uciec Chabie. Według prognoz powinno sie bez problemu udać :-)..

Tot: 0.295s; Tpl: 0.026s; cc: 11; qc: 61; dbt: 0.2323s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb