Advertisement
Published: June 10th 2013
Edit Blog Post
Upał. Na ulicy można smażyć jajka. 41 st. C w cieniu.
Na szczęście w hotelach i kasynach klimatyzacje są tak podkręcone, że można się schłodzić, a nawet zmarznąć 😉
Nasz hotel jest super J - w stylu włoskiej willi, więc klimat jest dosyć kameralny (w przeciwieństwie do hoteli-gigantów przy Las Vegas Strip Blvd.). Z otwartego basenu decydujemy się korzystać jedynie po 20 i rano przed 9.
Kasyna wszystkie wyglądają tak samo – dziesiątki, setki kolorowo błyskających automatów z graczami w wieku 65+ oraz kilkanaście stołów do ruletki i różnych gier karcianych.
Skusiliśmy się na kilka gier na jednorękim bandycie, wygraliśmy 15$ na ruletce, a Seba wziął udział w turnieju pokerowym (Texas Hold’em). Dwie godziny emocji na najwyższym poziomie, ale już teraz pała żądzą rewanżu (z Las Vegas mamy samolot powrotny do LA).
Mały posmak luksusu i beztroski nastroił nas pozytywnie na dalsze przygody J
//
Ubearable heat. 108F in the shadow… Nevertheless, AC in hotels and casinos let us forget about it and chill a little.
The casinos look pretty the same – dozens of colorful and shiny machnies, few tables for rulette and card games. We enjoyed some of it, Seba took part
in poker tournament.
A bite of luxury and we’re ready for further adventures J
Advertisement
Tot: 0.052s; Tpl: 0.01s; cc: 11; qc: 27; dbt: 0.0335s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1mb