Auuu, nasze nogi, czyli lot do Dubaju
August 30th 2010 Masakra. Mam na myśli lot Emirates z Frankfurtu do Dubaju. Do samolotu wchodziliśmy szczęśliwi, że zdążyliśmy mimo ponadgodzinnego opóźnienia maszyny LOT-u z Warszawy, skutkującego naszym szalonym galopem między terminalami (spory kawałek pokonaliśmy szybciej dzięki miłym panom w melexie). Miny nam jednak zrzedły, kiedy tylko zobaczyliśmy wnętrze samolotu. Emirates to ponoć jed
... read more