Advertisement
Published: February 22nd 2010
Edit Blog Post
Po weekendzie pusta lodowka. 3 pomarancze sycylijskie, 2 serki do smarowania i lupini, na czarna godzine. Dzis bedzie zatem pare slow wlasnie o tym przysmaku, ktory poznalam jakis czas temu w Mediolanie. Lupini - taka chrupiaca fasolkowa zagryzka do dobrego wina. Specjalnie bez smaku, ale tak samo angazujaca przy jedzeniu, jak bob, bo maja skorke, z ktorej mozna je wypstryknac.
Jak chcialam je kupic lupini w sklepie, znajomi Wlosi zdziwili sie i spytali, skad ja w ogole wiem, co to jest. Jak powiedzialam im, ze pierwszy raz poczestowal mnie lupini Fabrizio, kiwneli ze zrozumieniem glowa. Fabrizio pochodzi z Pugli. Lupini tez pochodza z Pugli, tradycyjnie ubogiego regionu na poludniu Wloch.
Okazalo sie, ze lupini, to nie innego, jak tylko łubin - Lupinus albus. Ten sam, o ktorym uczymy sie na biologii, ze zyje w symbiozie z bakteriami azotowymi. A jako ze łubin szybko rosnie, to w czasie glodu na poludniu Wloch stal sie codziennym pozywieniem. Mozna nim bylo wypchac kieszenie i dostarczal relatywnie duzo energii. Wiedzieli o tym i rzymscy zolnierze, ktorzy rowniez zywili sie lupini.
Naturalnie fasolki zawieraja gorzki alkaloid, wiec musza byc ugotowane i wymoczone w slonej wodzie. Ewentualnie, worek z lupini mozna bylo zanurzyc na
kilka dni w rzece, a potem posolic. Marynarze mieli latwiej, bo zanurzali worek w morzu i od razu lupini byly wymoczone i posolone. Dzis dwa uniwersytety we Wloszech prowadza badania nad lupini i okazuje sie, ze maja duzo zelaza, potasu i witaminy B1, pomagaja obnizyc cholesterol, moga stanowic dodatek do spaghetti, podstawe do hummusu albo kremu. Zawieraja prawie tyle bialka, co czerwone mieso lub soja, a wiecej niz jajka.
Lupini, jako tradycyjne pozywienie Poludnia, doczekaly sie tez swojego miejsca w literaturze. Opowiada o nich w powiesci "I Malavoglia" Giovanni Verga. Po polsku "Rodzina Malavogliów", opowiada o zyciu na sycylijskiej wsi w XIX wieku. Tytulowa rodzina, ktora nazywa sie oryginalnie Toscano, ale dostaje przezwisko, ktore prztlumaczyc mozna jako "Zławola", mieszka w okolicach Katanii i zajmuje sie rybolostwem. Gdy najstarszy syn, ktory dotad glownie zarabial, idzie do wojska, potrzebuja dodatkowego dochodu. Dlatego kupuja na kredyt łubin. Lodz jednak tonie, ladunek przepadak, a plynacy z nim ojciec rodziny ginie. Matka Malavoglia zostaje sama z niesplaconym dlugiem i piatka dzieci, co powoduje caly lancuch dalszych nieszczesc.
Na motywach ksiazki Luchino Visconti nakrecil film "La terra trema" - "Ziemia drzy". Aktorow wybral sposrod sycylijskich chlopow, ktorzy mowia w dialekcie. Fabula jest odrobine zmieniona i lupini nie maja juz tak znaczacej roli. Film dostal nagrode na festiwalu w Wenecji, w 1948 roku. Podobnie jak "Gorzki ryz", "Ziemia drzy" to tez wloski powojenny realizm.
Fragment filmu znajduje sie pod tym linkiem (polecam od 01:40):
&feature=related
A krotka opowiesc o filmie (po wlosku) jest pod tym linkiem:
A w tym roku ma powstac kolejna wersja "I Malavoglia" - moze bardziej wierna oryginalowi i z rolą dla łubinu.
Advertisement
Tot: 0.414s; Tpl: 0.014s; cc: 20; qc: 74; dbt: 0.1017s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.2mb
Kubik
non-member comment
mniamki:)