Advertisement
Published: March 9th 2011
Edit Blog Post
No juz gdy tylko zaswiecilo slonce swiat stal sie piekny. Po paru dniach zaadoptowalismy sie w medynie,znalezlismy mile przyjazne i tanie schronienie, wszyscy nas pozdawiaja i lubia i jest ok. CHodzimy do kina bo jest super i z ok. Dnia Kobiet nawet za darmo zrobili festiwal ktory i dzisiaj trwa wiec zaraz idziemy. Z psem sa jaja troche trudno wyjechac i chociaz to miasto podobno ma 2 miliony ludzi to co chwile ktos nawoluje czy to wlasnie my chcemy sie dostac z psem do Marakeszu😊 a na M. mowia l homme avec chien= czlowiek z psem. Wczoraj byl na meczu Barcelona/Arsenale a ja bralam tak zwany prysznic (w sensie stalam i czekalam na wode) a caly hotel drzal w posadach od kibicowej wrzawy szalonych bramek. Gdy gra Barcelona wszystkie knajpy pekaja w szwach a jak pada gol stara medyna malo sie nie rozpadnie. Az dziwne ze wytrzymala tyle wiekow i goli. Na razie spadamy do kina,codzien probujemy wydostac sie stad w strone poludnia ale nie jest latwo. Zabronione wszedzie i w pociagu i autobusie. Np; wczoraj udalo nam sie juz z biletami przedostac przez kontrole i prawie wsiasc do pociagu(caalkiem niezle maja; lepsze niz w PL) ale jakis gosc nawet nie

tez
jabol robi pompki przed saharajechal tym samym pociagiem! wypatrzyl ze mamy ukrytego w torbie psa i poszedl zakapowac ochronie. Normalnie fanatyczna solidarnosc. Podonie z hotelami: jesli na ulicy pelnej hoteli jeden odmowi; to juz wszyscy tak samo: potrafia stac w drzwiach pustego hotelu i mowic ze jest komplet. Wcale sie nie targuja i nie chca zarobic w niektorych przypadkach.
Ale na szczescie sa tez otwarci, tolerancyjni i bezineresowni ludzie. Np po wczorajszym wydarzeniu na stacji pan zaproponowal ze pomoze nam i zawiezie nas za pol darmo to znaczy 900euro do Marakeszu.. bo to bardzo daleko i widzi ze mamy problem😊
No dobra zart, nie jest zle, bawimy sie OK.
Advertisement
Tot: 0.215s; Tpl: 0.011s; cc: 12; qc: 59; dbt: 0.1403s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.2mb
Ewa
non-member comment
A mi sie snilo dzisiaj ze wrociliscie juz do nas ( i nie był to koszmar ;) ) a ja widze ze wy dopiero zaczynacie prawdziwa przygode. Musze sie wam pochwalic ze moj mezczyzna jest juz inzynierem, wiec pijcie i bawcie sie za jego zdrowie, Ognisko planujemy za jakis czas wiec moze uda sie wam wziasc urlop od Afryki i wpasc na Banacha na rozpoczecie sezonu ogniskowego? Zapraszamy