Wrocilismy po miesiacu, a tu to samo -silny wiatr i piasek,rozowe niebo, ponad czterdziesni stopni. Siedzimy i czekamy na litość;) marokanska jajecznica na pomidorach uratowala nam zycie i wrocila sily. Czekamy bo jedyne auta jakie tu jezdza to te opuszczajace granice. Wyjezdza jeden,lapiemy.. ach zawrocil, i ustawil sie spowrotem w kolejce do przekroczenia granicy w powrotnym kierunku. Nastepny to samo,nie probujemy juz zrozumiec.Wiadomo ze strefa miedzygraniczna sluzy do zalatwiania roznych interesow, ale widac ze warto tez jezdzic z jednej jej strony na druga. Rano byl tabun ludzi i pojazdow,az sie zderzały, teraz nie ma nikogo. Moze to dlatego ze dzis Piatek -szabatowy dzien,wyjezdza jedno auto na godzine. W koncu podchodzi do nas chlopak, mowi ze jada do Dahli czyli fajnie dla nas.Wsiadamy, zaczynaja sie o nas klocic. Wysiadamy, gonia nas przekonuja, ze nie chodzi o
... read more