georgian_journey_5
October 27th 2010 Rano znów całe góry w słońcu. Z okna pokoju obserwujemy, jak Kazbeg zmienia kolor. Walczymy przy śniadaniu o najlepsze miejsce - z widokiem. Nerwowo biegamy po aparaty, żeby uchwycić moment, gdy i Kazbeg, i monastyr będą w słońcu. Podgryzamy wędzone sardynki. A może to szprotki?
W miasteczku panuje ta sama senność, co wieczorem. Krowy od świtu wałęsają się po ulicach, kobiet
... read more