hummus_life10.


Advertisement
Lebanon's flag
Middle East » Lebanon » Baalbek
June 5th 2010
Published: June 9th 2010
Edit Blog Post

Starozytne swiatynie, cedry i snieg, Wyjechalismy z Beirutu wypozyczonym samochodem w kierunku miasta o mitycznie brzmiacej nazwie Byblos. Droga z Beirutu na polnoc szczelnie obudowana jest sklepami, centrami handlowymi, fastfoodami i domami, a wszystko ozdabiaja wielkie billboardy. Tylko czasami udaje sie posrod tego wszystkiego zobaczyc morze. Ruch w Libanie odbywa sie wedlug jednej zlotej reguly: wiekszy wygrywa. Co tez juz w przedbiegach dyskryminuje pieszych i de facto eliminuje ich z ruchu, smialkow probujacych przemierzac Beirut pieszo skazujac na kilka tuzinow prob samobojczych dziennie. Absolutnie najgorzej jezdza kobiety, obowiazkowo na pietnastocentymetrowych obcasach i z komorka w reku. Zadnej nie zdarzylo sie zatrzymac, zeby nas przepuscic. Swiatla na skrzyzowaniu traktowane sa jedynie pomocniczo i respektowane tylko w ostatecznosci. Pasy na jezdni nie istnieja, a tam gdzie sa namalowane, moglyby nie istniec. Oczywiscie, w tunelu nie zmniejsza sie predkosci i nie wlacza swiatel, tylko jest rosyjska ruletka.

Dzis Byblos stanowi rodzaj kurortu dla Beirutczykow i sredniej klasy atrakcje turystyczna, bo trzy kolumny, ktore tam dzis stoja, choc malowniczo usytuowane nad morzem, nie robia wielkiego wrazenia po cudach Palmiry i Apamei. Szczegolnie, ze ich elementy polaczone sa niechlujnie zaprawa murarska, ktora ozdabia kapitel. Jednak to o Byblos wspomina Biblia, ktorej nazwa pochodzi od slowa ‘bublos’ czyli papirus po grecku, bo z Byblos papirus byl dostarczany do Grecji.

Ten teren byl zamieszkaly juz w neolicie, jakies 5000 lat p.n.e., a okolo dwa tysiace lat pozniej zaczelo sie tu ksztaltowac pierwsze miasto, prawdopodobnie Fenicjan, co powoduje, ze Byblos uwazane jest za najstarsze miasto swiata. A pozniej oczywiscie przychodzili po kolei chrzescijanie i muzulmanie, niszczac konstrukcje poprzednikow i wznoszac swoje na ich zgliszczach.

Kolejna odslona Libanu miala byc juz zupelnie inna i nieporownywalna z niczym, co widzielismy wczesniej. Pojechalismy ogladac cedry (cedrus libani). To smutne, ze drzewo, ktore jest symbolem kraju, wystepuje na jego fladze i na kazdej wolnej przestrzeni, ktora gotowa poddac sie dekoracji, mozna ogladac glownie w rezerwatach. Ale ich wartosci swiadomi byli juz Fenicjanie, ktorzy z drewna cedrowego budowali okrety i palace. Egipcjanie uzywali zywicy do mumifikacji. Krol Salomon sprowadzal drewno do budowy swojej swiatyni. Samo slwo ‘cedr’ wspomniane jest w biblii 76 razy. Korzystali z niego Rzymianie i Grecy. W Cesarstwie Otomanskim uzywano go do budowy torow kolejowych. A podczas II wojny swiatowej pozostale resztki cedrowych lasow wycinali Anglicy.

Dzis na libanskiej poczcie rozdawane sa ulotki programu: Zaadoptuj Cedra - za jednorazowa oplata 150 USD. Juz Cesarz Hadrian wydal edykt chroniacy cedry, a pozniej z podobnymi inicjatywami wystepowali kalifowie, a pozniej maroniccy patriarchowie. Zainteresowala sie nimi nawet Krolowa Wiktoria, finansujac mur, ktorym otoczona zostala kolonia cedrow, by nie atakowaly jej kozy. W Libanie jest dzis dwanascie kolonii cedrow, ktore w sumie zajmuja obszar 1700 ha, podczas gdy ocenia sie, ze w szczytowym okresie zajmowaly powierzchnie 81000 ha. A U2 zrobili piosenke o libanskich cedrach:



My ogladalismy cedry kolo miejscowosci o wiele mowiacej nazwie Les Cedres, ktora jest libanskim kurortem narciarskim. Bo w Libanie mozna rano jezdzic na nartach, a po poludniu kapac sie w Morzu Srodziemnym. Pierwszy raz jezdzono w Libanie na nartach w 1913 roku, a pierwsza szkolka narciarska powstala w 1935 roku. W roku 1947 Libanczycy brali udzial w konkursie narciarskim w Chamonix, a w 1948 w zimowej olimpiadzie w St. Moritz. Od tamtego czasu libanscy narciarze brali udzial w kolejnych igrzyskach. A w 1967 i 1972 Libanska Armia wygrala wosjke mistrzostwo w narciarstwie. Co wiecej, od 1962 do wybuchu wojny domowej, tj. 1975,w libanie byly organizowane konkursy narciarskie Pucharu Swiata! W czerwcu w Les Cedres nie dzieje sie wiele, ale faktycznie widac wyciagi, a resztki sniegu zalegaja kolo drogi (w czerwcu!!!), wiec moze faktycznie
tam w zimie porzadnie pada. Droga przez gory wspina sie bardzo wysoko, tak ze tylko wokol brykaja kozy i kwitna gorskie kwiatki. Ostre zakrety i ostre podjazdy byly wyzwaniem dla naszego Fiata Siena. Droga zajela wiec nam wiecej czasu niz planowalismy i do Baalbek - kolejnego punktu podrozy - dotarlismy na 18.00, kiedy wejscie na teren swiatyn bylo juz zamkniete. Probowalismy sforsowac otaczajacy plot, co nam sie czesciowo udalo, ale swiatynie zostaly na pewnym etapie historii przebudowane na fortece i w zwiazku z tym, nie dalismy rady. Z powodu jednak kosmicznie wielkich rozmiarow swiatyn w Baalbek, i tak moglismy je podziwiac, majac przedsmak tego, co zobaczymy kolejnego dnia rano.

Mielismy tez obraz zroznicowania Libanu - od Beirutu, gdzie wyperfumowane dziewczyny kicaja na szpileczkach ubrane u najlepszych dizajnerow, po Baalbeck - oddalone o 90 kilometrow, gdzie normalnym strojem kobiety jest przebranie pingwina. A kazde miasto po drodze jest ostoja innej religijnej mniejszosci.


Additional photos below
Photos: 10, Displayed: 10


Advertisement



Tot: 0.086s; Tpl: 0.011s; cc: 11; qc: 28; dbt: 0.0488s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 2; ; mem: 1.1mb