Jest 1 w nocy, a ja znów nie mogę zasnąć mimo zmęczenia; chyba gorączka przedwyjazdowa zaczęła się na dobre. Za tydzień o tej porze będziemy siedzieli w samolocie z Frankfurtu do Dubaju, a mniej więcej dobę później wylądujemy w Brisbane… Od jakiegoś czasu było jasne, że podczas naszej podróży powrócę do dawnego zwyczaju pisania dziennika, a dziś wymyśliłam, że równie dobrze może to być blog - to chyba najlepszy sposób podzielenia się wrażeniami z rodziną i przyjaciółmi. Ja sama dowiedziałam się mnóstwo, właśnie czytając blogi podróżnicze, w tym blog Agi i Michała P. (dziękuję Wam za inspirację!). Skoro więc ze snu nici, to mogę zacząć pisać już dziś. Na początku wyjaśnię może, dlaczego postanowiliśmy spędzić miesiąc na antypodach, przemieszczając się z miejsca na miejsce, zamiast jak zwykle spędzić tydzień czy dwa w wygodnym hotelu nad ciepłym
... read more