SAHARA:)


Advertisement
Western Sahara's flag
Africa » Western Sahara » North » Laayoune
March 18th 2011
Published: March 18th 2011
Edit Blog Post

Jestesmy na Saharze😊
Normalnie...Prawdziwa pustynia! Najprawdziwsza pustynia na swiecie!!
Nie moge sie nadziwic jak taki potezny ogromny huczacy mokry ocean wali w brzeg tak poteznej ogromnej suchej spokojnej pustyni. I tak sobie Sa obok siebie, po prostu😉

Przemierzylismy kawalek piasku, krajobraz pt. wiatr,piach i nic wiecej. I mijalismy znaki :uwaga na wielblady, a wielblady skulone miedzy krzakami sobie lezaly stadami.

Autostop to najpewniejszy srodek lokomocji. Gdy wszystko zawiedzie,do busa Cie nie wpuszcza, grand taxi nie bierze, pociag nie istnieje wtedy zawsze jeszcze mozna lapac stopa.Nigdy nie wiesz dokad Cie zabierze i kiedy.W najgorszym wypadku sam sie zlapie😉
Drugi raz zatrzymal nam sie (nie proszony o to ) mercedes, znowu okazalo sie ze kierowca jest policjant i tez z Casablanki. Stanowczo i energicznie zaprosil nas do wspolnej podrozy zapewniajac ze darmowo. Tyle ze ten palil jointy a poprzedni mial flache ruskiej wodki pod siedzeniem( nie pil podczas drogi).
Bylo troche emocji po drodze zabraklo paliwa w srodku nocy i pustyni, gdy juz zatankowalismy kierowca energicznie i stanowczo kazal nam zaplacic, potem scigajac sie bezsensownie prawie wjechal pod tira. Jak zaczal zasypiac za kierownica i zwalniac do 30 zdesperowani zaczelismy spiewac wszystkie polskie piosenki biesiadne.( najlepiej dzialalo* hej sokoly)
Al Ujun Al Ujun Al Ujun

stare miasto



Bardzo chce jeszcze napisac o naszym ostanim marokanskim przystanku w miescie Tan Tan. Pascal pisze, ze nie ma co ogladac,ze nieciekawe itd. Zatrzymalismy sie tam w srednim hotelu z woda,stargowalismy o polowe cene i pokoj z satelita😊( w zamian za pokoj bez satelity)
Wiec wspomniec o tym miasteczku chce dlatego, ze przezylismy tam niemalze kulturowy ( i nie tylko kulturowy) szok. Od momentu wyskoczenia z ciezarowki ( w ktorej nalegali zebysmy jechali z nimi dalej do Al Ujunu bo tu nie ma po co zostawac) ludzie zaczeli sie do nas zwracac. Ale nie tak jak dotad zaczepiac i bardziej NA nas zwracac swoja uwage, wytykac palcami, gwizdac i wolac o dirhama,tylko mowie Wam tak mile i subtelnie i zyczliwie ze az sie szczypalismy po rekach. Bardzo milo zyczliwie i bezinteresownie.
Lubie ludzi z TAn Tan i polecam kazdemu bo ja napewno tam wroce.

Jeszcze o kobietach .
Myslalam widzac poobwiiane kobiety na polnocy Maroka, ze im dalej wglab kraju beda pewnie jeszcze bardziej ortodoksyjne, zamkniete w woalach i obejsciu. Potwierdzily moje przypuszczenia berberskie kobiety w Tiznicie i okolicach. Calkowicie zakryte twarze,ledwo widoczne szparki na oczy i na nich jeszcze czesto okulary przeciwsloneczne. Efekt mozna sobie wyobrazic bo na zdjecia zadna mi nie pozwolila.
A w Tan Tanie u bram pustyni odwrotnie! Przesliczne usmiechniete ( wrecz roezsmiane) kobiety w kolorowych sukniach, spacerujace po przestronnych skwerach pozdrawiajace nas poprawna francusczyzna do poznych godzin nocnych. W Tangerze czy Tiznicie ogromna przewaga mezczyzn. W naszej hotelowej restauracji sami faceci, wieczorem na ulicach tez.Kobiety bardziej zamkniete,najczesciej widoczne podczas robienia zakupow czy plackow. A w Tan Tanie z odslonietymi twarzami ( chusta czesto zeslizgujaca sie nawet z lsniacych wlosow) pozdrawiajace i wolajace : witamy w naszym miescie, czujcie sie tu dobrze! o jaki ladny pies( no niektooore dodawaly o tym psie😉)


No dobra: Al Ujun.
Poprzez te piachy dotarlismy do stolicy nie istniejacej autonomicznie Sahary Zachodniej. Nie bede sie rozpisywac przez kogo okupowanej i jak bo problem jest zlozony. Rzad Maroka, polisario pokolonialne wplywy hiszpanskie, to wszystko sprawia ze miasto jest zupelnie zeuropeizowane na pierwszy rzut oka, (blyszczace chodniki, wielkie swiatowe firmy, asortyment z polek zachodniej Europy pierwsze miejsce gdzie wiedza co to jest probiotyk) a na drugi rzut oka to na kazdym kroku wojsko i policja i nie wiadomo czego jest wiecej-zolnierzy czy smieci. Wszystko jest na poziomie, tylko nie ma smietnikow. Ogromne sterty wszedzie, w centrum i na przedmiesciach.
:::

patrzcie jaki Jabol strus pedziwiatr
Nie wiadomo co zrobic ze smieciami bo nie ma ich gdzie wyrzucic.
Postanowilismy zostawiac nasze reklamowki pod palacami waznych ludzi, bo tam ktos to sprzata i moze wreszcie sie domysla.

A dzisiaj wybiegamy sobie z hoteliku, biegniemy uliczka skrecamy energicznie za rog... a tu wielblad se lezy. Wielki wielblad. Taki duzy ze jabol go nawet nie zauwazyl bo myslal pewnie ze to sciana na srodku uliczki sobie lezy😊

Zdjecia wkrotce, gdy znajdziemy lepszy internet.


Additional photos below
Photos: 15, Displayed: 15


Advertisement

ja to zawsze sie lubilam w piachu bawic;)ja to zawsze sie lubilam w piachu bawic;)
ja to zawsze sie lubilam w piachu bawic;)

a tutaj nawet bez lopatki jest fajnie
jak sie garba ma to nie tak latwo..jak sie garba ma to nie tak latwo..
jak sie garba ma to nie tak latwo..

na plecy sie walnac na przyklad
na sciezce sobie stanelyna sciezce sobie stanely
na sciezce sobie stanely

zbaranialy gdy nas zobaczyly i tak ni w prawo ni w lewo.. a my po arabsku slabo na razie...i tak sobie stalismy, az Jabol wzial sprawe w swoje lapy i cos tam im nabujal bo zmykaly az sie kurzylo
plac Meschuar by nightplac Meschuar by night
plac Meschuar by night

nowsza, bogatsza i oswietlona dzielnica


20th March 2011

alllleeeee zdjęęęciaaaa!!!!
Co wpis to piękniejsze zdjęcia....... :) nie wiem czy to zasługa afrykańskiego światła czy osiągnęłaś poziom perfekcji...ja jestem wzrokowcem i najbardziej przemawiają do mnie twoje zdjęcia. ps. dołączyła do waszego bloga jedna fanka....moja mama :)
31st March 2011

dzieki;)
M.mowi ze to tylko i wylacznie swiatlo. Ja tez. Wystarczy wycelowac w obiekt co i tak nie zawsze sie udaje;) POzdrawiamy Twojego Sony Alpha;) Witamy Pania Mame i zapraszamy do wirtualnej podrozy razem z nami:) :) :)

Tot: 0.104s; Tpl: 0.012s; cc: 6; qc: 53; dbt: 0.0536s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb