Czas sie powoli konczy, a ja wciaz na Honshu. prawie. Czas na Shimonoseki-miasto polozone na 2 wyspach, laczy Honshu z Kyushu. Nastepne male miasto, odpowiednie aby sie zrelaksowac, odpoczac od natloku turystow. Miasto portowe, z ktorego mozna poplynac do Chin i do Korei. A jak to w miastach portowych jest tu pelno rozrywek, glownie jednego typu. Ja jednak przyjechalam, aby zobaczyc gielde rybna i na najswiezsze sashimi(surowe mieso ryby z sosem sojowym i z wasabi(wasabi=chrzan, wiec w moim przypadku bez), jakie tylko mozna dostac. Gielda zaczyna sie ok 3rano, wiec nie bylo sensu zebym szla do hotelu i jak zwykle liczylam na internet cafe. I przeszlam cale miasto w poszukiwanie, aby sie dowiedziec, ze w Shimonoseki nie ma zadnej cafejki internetowej. jako ze to bylo pierwsze miasto, w ktorym mialo jej nie byc, nie wierzylam i
... read more