Advertisement
Published: February 5th 2008
Edit Blog Post
Ciagle jestem w Buenos i bardzo trudno mi wyjechac. Juz kilka razy przekladalam wyjazd.
Wczoraj sie relaksowalam. Zaczela mnie bolec stopa od przemierzania tych wszystkich kilometrow wiec wolalam odpoczac. Wiekszosc dnia spedzilam w towarzystwie wczesniej poznany Kolumbijczykow i Argentynczykow. Prawdziwe wolne duchy, zyja gdzie im sie podoba, pracuja kiedy im sie podoba i nie sa zalezni od nikogo. Bylo bardzo milo, pogawedki, argentynskie wino i nicnierobienie. Wieczorem poszlismy na swietna impreze z brazylijska muzyka na zywo. Wreszcie bylam w miejscu znanym miejscowym i bez tlumow turystow.
Niektorzy z tych ludzi wybieraja sie w tym tygodniu na polnoc kontynenty, do Boliwi, Peru, Ekwadoru i Kolumbi i zaprosili mnie. Maja podrozowac stopem. Bardzo mnie ta propozycja kusi, ale chyba nie mam az tak duzo czasu. Poza tym przyjechalam, zeby obejrzec Argentyne...szkoda, ale moze nastepnym razem.
Advertisement
Tot: 0.078s; Tpl: 0.013s; cc: 6; qc: 50; dbt: 0.0472s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.1mb
wojtki i anki
non-member comment
Sie masz Ola! Wreszcie dopadlismy twego dziennika...,nie zapomnij o nim jak juz przedluzysz sobie pobyt i zjedziesz na inne szlaki dolnej ameryki:)Cczy da sie zamiescic zdjecia? Pozdrawiamy i trzymaj sie seniorita! WA