Advertisement
Published: August 6th 2007
Edit Blog Post
Dziedziniec Medrcow
Tak, to bylo wlasciwe miejsce, dobrze sie tu czulem z niewyjasnionych przyczyn;PP Nie bede juz wracal w blogu do Chin, choc ostatni dzien w tym kraju byl dosc ciekawy - w ciagu calodniowej podrozy (bus, sleeper bus, motor, taxi, pociag, riksza) do granicy, az trzykrotnie probowali nas naciagnac! Skonczylo sie tak, ze zaplacilismy mniej niz powinnismy😊)) Dotarlismy do granicy z Wietnamem, a tam najpierw spotkalismy dwojke Polakow, a potem jeszcze jednego Polaka, podrozujacego z Hiszpanem. Z granicy do Hanoi jechalismy minibusem w skladzie: 11 Wietnamczykow (chyba), 5 Polakow i 1 Hiszpan. W Hanoi rozdzielilismy sie, my z Pawlem zadzwonilismy do kolezanki z Hsopitality Club i po 30 minutach bylismy juz w jej domu😊))
Chu mieszka z rodzicami i starszym bratem. Po angielsku mowi tylko Chu, ale wszyscy sa wspaniali😊) Poza darmowym spaniem, wspolnymi obiadami, nieoceniona pomoca Chu oraz ogolna sympatia, ktora jestesmy tu otoczeni, poznajemy prawdziwie Wietnamski dom i zwyczaje😊
W Hanoi zakochalem sie odrazu. Nowy kraj i miasto kompletnie rozne od wszystkich miast chinskich daly mi energie i wprowadzily jakas swierzosc do podrozy😉 Chiny oczywiscie tez byly wspaniale, ale wszystko wydawalo sie juz w jakims sensie jednakowe...
Hanoi to jedna wielka rzeka motorow, a na jednym z nich jezdzimy sobie my:D. Na waskich, kolorowych ulicach, wzdluz ktorych rosna palmy, momentami trudno dostrzec
samochod - sa tylko motory. Niby przepisy drogowe sa takie jak u nas, ale raczej nie funkcjonuja. Motor ma tu prawie kazdy: Chu jej brat, jej mama i tata, przypuszczam, ze takze jej babcia😊 Uroku Hanoi dodaja takze widoczne wszedzie motywy francuskiej architektury (rowniez poza dzielnica francuska), oraz mozliwosc kupienia BAGIETEK!! Jak ja tesknilem za zwyklym pieczywem! W Chinach byl tylko jakis obrzydliwy slodki chleb, nie dalo sie tego jesc, a tutaj zjadlem na sniadanie bagietke z jajecznica przygotowana przez mame Chu i poczulem sie jak w niebie😊
Hanoi zwiedzamy intensywnie, mknac ulicami nasza ciemno - zielona HONDA. Nie czuje znurzenia, jest tu mnostwo do ogladania!! Wczoraj sporo czasu jezdzilismy z Chu, pokazala nam takie miejsca, w ktore nigdy nie trafilibysmy sami! Wchodzilismy na most po ktorym przed chwila jechal pociag, jedlismy w taniej, ale naprawde dobrej restauracji serwujacej dania kuchni Wietnamskiej, robilismy duzo zdjec:D Gdy dodam jeszcze, ze pogoda jest wspaniala, slonce, cieplo, pada tylko w nocy (wlasciwie pada, czy leje to nie sa slowa adekwatne to tego jak tu wyglada deszcz), to zrozumiecie, jak dobry mam humor:D
Jutro wybieramy sie na 3 dniowa wycieczke po zatoce Ha Long. Niestety od jutra ma nastapic zalamanie pogody, ale co tam,
Ulice Hanoi
Zdjecia nie oddaja dobrze tego, jak wyglada ruch uliczny w Hanoi:( na pewno i tak bedzie swietnie😊 Wytargowalismy wyjatkowo niska cene lacznie za rejs po zatoce i bilet na autobus Open Tour. Na bilecie Open Tour przejedziemy caly Wietnam - bilet z Hanoi do Ho Chi Minh z mozliwoscia zrobienia 7 dowolnie dlugich przystankow po drodze (choc kusi nas jazda po Azji Poludniowo - Wschodniej na motorze😊)). Co do motorku, to jeszcze nie prowadzilem, ale dzisiaj sprobuje😉
A i dziekuje za wszystkie komentarze😊) Pamietajcie, ze uwielbiam je dostawac!😊))
Advertisement
Tot: 0.042s; Tpl: 0.011s; cc: 8; qc: 24; dbt: 0.023s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1mb
kyzzn
non-member comment
Przy okazji tego wietnamskiego wpisu chcialam powiedziec, ze "Twoja" Chu wyglada identycznie jak "moja" kolezanka z klasy Ha. Chociaz to moze moje niewprawione oko;)