balkan_road_12
August 1st 2010 O 6.00 rano wybudzila nas z gorskiej ciszy rabanka z zapamietaniem puszczana przez naszego gospodarza, ktory juz zaczal oporzadzac swoj bar. Dolina cala jeszcze byla w cieniu i na zewnatrz namiotu bylo zimniej niz w srodku. Ugotowalismy wode, zaparzylismy herbate, zjedlismy sucharki (ktore poprzedniego rana u Binaka wzbudzily zazdrosc Szwajcarow, az im musialam dac pare z dzemem) i wyruszylismy ok
... read more