hummus_life4.
May 30th 2010 Po herbatce u Beduina wyjechalismy w kierunku miasta Hama, taksowka, ktora Beduin nam zalatwil. Okazalo sie jednak, ze wszystkie drogi prowadza do Grubego, czyli kierowcy, z ktorym jechalismy poprzedniego dnia do hotelu. zauwazylismy zasade, zastosowana przynajmniej w naszym przypadku, ze jak kierowca raz dopadnie turyste, to potem pobiera procent od wszystkich uslug na jego rzecz swiadczonych. W
... read more