samo poludnie

---

Witam wszystkich! No to jestesmy na poludniu, przez ostatnich pare dni pogoda byla przyjemnie sloneczna. Dzisiaj opuszczamy kraine fiordow i podazamy dalej w kierunku Dunedin. No coz pewnie to nie Norwegia, bo maja tylko dwa, ale ja nigdy w Norwegii nie bylam takze na mnie zrobily ogromne wrazenie. Wybralismy sie na podroz statkiem po jednym z nich. Fiord ten otaczaja gory, wysokie na okolo 2000m, z czego 300m jest pod woda, a Fiord ten sie tworzyl przez az 4 zlodowacenia. Wyobrazcie sobie gory takie jak nasze Tatry ale ze scianami prawie pionowymi, mi zabraklo slow jak je zobaczylam. Wczoraj wybralismy sie na mala traske w gory, gdzie niegdzie prawie z pionowym podejsciem i lancuchami. Co prawda wspinalismy sie na wysokosc tylku 1500m do tak zwanego Siodla Gertrudy, ale nawet na tych wysokosciach snieg tu lezy caly rok. Niesamowite gory!
W dorodze na poludnie zachaczylismy o miejscowosc Queenstown, znana w Nowej Zealandii z tego ze mozna tam niezle zaszalec, tzn adrenalinowo zaszalec! My zdecydowalismy sie na skok ze spadochronem. Jezeli o gorach moglam cos pisac to tu mi juz zupelnie brakuje slow. Czegos takiego jeszcze w zyciu nie przezylam! Skoczylismy z wysokosci 12tys stop, najwyzej mozna z 15. Ale jak sie jest tam u gory w malym samolociku to nie robi to tak duzej roznicy! Tak zwanego swobodnego spadu mielismy okolo 45s, a spadalismy z predkoscia okolo 200km/h. Nezle, co!!! Moge tylko powiedziec jedno, chce skoczyc jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz!!!!!
No to na tyle przygod jak na razie! Trzymajcie sie wszyscy mocno! buziaki Agata i Rob

---

Comments

[anonymous]

"krejzolka" :) z.