Advertisement
Published: April 27th 2016
Edit Blog Post
General info:
Currency: New Zealand dollar
Cost of living: 1500ml bottle of water 2,5$, bottle of wine 15$, meal in regular restaurant 15-20$
Another flight to beautiful New Zealand, this time without stops, was not only the longest flight in my life, but so far the longest existing direct filght in the world. This visit was dedicated to explore the city and do some local shopping. By local shopping i mean products made of honey produced only by local bees from manuka bush flowers or cosmetics made of local thermal mud with skin detoxicating properties. Also very popular are rejuvenating creams and masks made of sheep placentas, but let's say I wasn't tempted.
Main point of my sightseeing was Mount Eden. The view of the city from the top was amazing, as well i was impressed by terrifying deep crater in the middle of the hill. It was Sunday morning, the hill wherever you look was full of people doing variety of activities, running, cycling, walking with dogs, as well children as elderly people. It's perfect place, I would be there in my sneakers and training suit in every spare moment if i lived here. If you
keep going south you'll reach Onehunga Mall- outlet, lots of things, very attractive prices, and next Onehunga Harbour, which said goodbye to me with a beautiful rainbow.
Traveling by bus is very convinient, relatively cheap and drivers are very nice and helpful, but not really keep the time schedule. Also for the end I would like to add i was a bit surprised by big Chinise community living on the island, everywhere chinese stores with imported chinese products, as well public informative signs are written in two languages- english and chinese.
/
Generalne info:
Waluta: New Zealand dollar
Koszt życia: 1500ml butelka wody 2,5$, butelka wina 15$, danie w niedrogiej restauracji 15-20$
Kolejny lot do przepięknej Nowej Zealandii, tym razem bez przystanków, był nie tylko najdłuższym lotem w moim życiu, ale i najdłuższym dotychczas istniejącym bezpośrednim lotem na świecie. Tę wizytę poświęciłam na eksplorację miasta i trochę lokalnych zakupów. Mam tu na myśli między innymi słynne produkty z miodu wytwarzanego wyłącznie przez tutejsze pszczoły z kwiatów krzewu manuka, czy kosmetyki z tutejszego termalnego błota detoksykujące skórę. Popularnością cieszą się także kremy i maseczki z owczych łożysk o odmładzających właściwościach, ale na nie się nie
skusiłam.
Głównym punktem mojego zwiedzania miasta była wędrówka na szczyt wzgórza Mount Eden. Panorama miasta widziana z jego szczytu robi ogromne wrażenie, jak również przerażająco głęboki krater mieszczący się po środku wzgórza. Był to akurat niedzielny poranek, gdzie nie spojrzeć wzgórze było oblężone ludźmi uprawiającymi przeróżne aktywności, biegi, jazda na rowerach, spacery z psami, od dzieci po staruszków- idealne miejsce, sama była bym tam w adidasach i dresie w każdej wolnej chwili gdybym zamieszkiwała tę okolicę. Kierując się dalej na południe można dotrzeć do Onehunga Mall- outlet, mnóstwo różnych produktów, świetne ceny oraz do wybrzeża Onehunga harbour, które pożegnało mnie piękną tęczą.
Autobusy jeżdżą raczej mało punktualnie, ale kierowcy są bardzo mili i pomocni. Tym środkiem transportu można się bardzo dogodnie przemieszczać po mieście za stosunkowo niewielką opłatą uiszczoną u kierowy o wysokości zależnej od docelowego przystanku. Dodam jeszcze na koniec, że wyspę zamieszkuje w dużej mierze Chińska ludność. Na każdym kroku można natknąć się na prowadzone przez nich sklepiki ze sprowadzanymi chińskimi produktami, jak również informacyjne napisy w dwóch wersjach językowych- angielski i chiński.
Advertisement
Tot: 0.218s; Tpl: 0.015s; cc: 9; qc: 41; dbt: 0.1307s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.1mb