Góry i chmury (oraz pająk)


Advertisement
Australia's flag
Oceania » Australia » Queensland » Eungella
September 7th 2010
Published: September 8th 2010
Edit Blog Post

Z samego rana wyruszyliśmy w dalszą podróż, podjeżdżając po drodze do obelisku ustawionego niby na Zwrotniku Koziorożca, a tak naprawdę przed centrum informacji turystycznej w Rockhampton; zwrotnik przebiega niezauważenie parę kilometrów na południe od miasta. Potem zwiedziliśmy jeszcze The Capricorn Caves, wapienne jaskinie odkryte i zbadane niemal 130 lat temu przez Norwega o nazwisku Olsen. I tam przeżyłam pierwsze bliskie spotkanie z pająkiem, konkretnie Huntsman spider, często spotykanym w tych okolicach i niejadowitym, za to sporym i włochatym: siedział sobie na ścianie jaskini, mniej więcej na wysokości oczu, i nie wadził nikomu. Przeciskając się później przez wąskie i mroczne korytarze, cały czas się zastanawiałam, czy za chwilę nie przeżyję jeszcze bliższego spotkania z którymś z jego kolegów lub koleżanek… Duże wrażenie (choć na mnie o wiele mniejsze niż pająk) zrobiła na nas jaskinia zwana Katedrą, w której wiele formacji skalnych faktycznie przypomina elementy kościoła, wobec czego urządzono w nim kaplicę. Odbywają się w niej śluby oraz koncerty - akustyka jest porównywalna z tą w Operze w Sydney.

Późnym południem skręciliśmy z Bruce Highway na zachód, kierując się w stronę naszego celu - Eungella National Park, który słynie z tego, ze stosunkowo łatwo można tu zobaczyć dziobaka - z naciskiem na „stosunkowo”, bo dziobak jest zwierzątkiem płochliwym (poza tym, że czadowym). W języku Aborygenów słowo „Eungella” oznacza mniej więcej „kraina chmur”; bardzo celna nazwa, skoro park jest przez większość czasu spowity mgłą. Miejscówkę mamy znów genialną; warto było poświęcić w Polsce wiele czasu na poszukiwanie polecanych i jednocześnie niedrogich hoteli. Ośrodek jest położony w górach, w parku narodowym, nad zamieszkaną przez dziobaki rzeką, i otoczony lasem deszczowym. Bardzo deszczowym w tym momencie. Od wczoraj jest pochmurno, a gdy wjeżdżaliśmy na teren parku wąską i wijącą się pod górę drogą, rozpadało się na dobre. Nie jest to żadna ulewa, lecz raczej mżawka, ale skutecznie odstraszyła dziobaki i inne zwierzaki. Przed zapadnięciem zmroku dość długo gapiliśmy się w rzekę, ale widzieliśmy tylko żółwie i sporego szczura wodnego.

Po zmroku natomiast uzbrojeni w latarki wybraliśmy się na wycieczkę po lesie z lokalnym przewodnikiem, który długo i ciekawie opowiadał o tutejszych roślinach i zwierzętach, pod wieloma względami wyjątkowych, gdyż Eungella łączy dwa różne typy lasu deszczowego. Przewodnik powiedział nam, że w ciągu piętnastu lat pracy w tym zawodzie zdarzyło mu się niewiele nocy z tak kiepską widocznością oraz tak cichym lasem - ze względu na deszcz zwierzaki pochowały się, a z powodu mgły nie było widać tych, które mężnie zostały na placu boju. Zobaczyliśmy jedynie trochę owadów i ptaków (w tym występującego jedynie w Eungella miodojada), a także niewielkiego torbacza o nazwie pademelon oraz podobne do wiewiórki zwierzątko o nazwie glider, które używa fałdów skóry między przednimi i tylnymi łapami do szybowania między drzewami (zapomnieliśmy, jak się toto nazywa po polsku). Mimo wszystko bardzo nam się podobał ten nocny spacer po lesie deszczowym; zresztą, jak podsumował Misiek, nie chodzi o to, żeby znaleźć - cała przyjemność jest w szukaniu.



Additional photos below
Photos: 10, Displayed: 10


Advertisement

Pajączek, ach, pajączek...Pajączek, ach, pajączek...
Pajączek, ach, pajączek...

... ma dużo nóżek i rączek (i długość ciała ok. 8 cm).
Drzewa figoweDrzewa figowe
Drzewa figowe

Ich korzenie są w stanie sięgnąć kilkaset metrów w głąb wapiennych skał.
Droga do Eungella National ParkDroga do Eungella National Park
Droga do Eungella National Park

Widać, że nic nie widać.


Tot: 0.131s; Tpl: 0.013s; cc: 11; qc: 56; dbt: 0.0938s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb