Advertisement
DSC00077
Jedna z wielu grup granitowych skalem w Joshua Tree NP. Po odwiezieniu Marjorie i Ellen do Los Angeles wyruszyłem na wschód do Twentynine Palms.
Następnego dnia pojechałem na pustynię do Joshua Tree National Park. Przeszedłem kilka krótkich spacerków, po czym wybrałem się na dłuższą, siedmiomilową trasę w okolice starej kopalni złota (Lost Horse Mine). Kopalnia została zamknięta gdzieś w latach 20. XX wieku, kiedy powoływano park narodowy. Było dość ciepło, ale wiał też przyjemny wiaterek.
Z punktu widokowego Keys View widać dolinę, wzdłuż której biegnie uskok San Andreas oraz wysokie góry po drugiej jej stronie. Niestety, można też zobaczyć zanieczyszczone powietrze wciskane w dolinę znad LA i okolicznych miast.
Następnego dnia pojechałem do Palm Springs na drugą stronę doliny, skąd kolejką wjeżdża się na wysokość około 2500m. Tutaj temperatura jest już całkiem przyjemna, a dookoła rosną różne iglaste drzewa. Stamtąd wiedzie dziesięciokilometrowy szlak na najwyższy szczyt, górę San Jacinto, 3302m.
W niedzielę wróciłem do LA i następnie wszyscy pojechaliśmy do Santa Barbara.
Advertisement
Tot: 0.141s; Tpl: 0.011s; cc: 7; qc: 42; dbt: 0.0488s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.4mb