Hej wszyscy mi bliscy i znajomi! Porcja kolejnych wiesci ode mnie. Pierwszy raz od 5ciu lat moich wojazy, zlych tym razem:( Od 4 dni jestem w szpitalu w Izmirze. Arek, jeden z moich wspanialych towarzyszy podrozy, dostal w sobote bezurazowego wylewu do mozgu. Poniewaz wymiotowal rano, myslelismy ze to zatrucie pokarmowe, a on niestety nie powiedzial nam, ze boli go nie zoladek, a glowa. Podjechalismy 6 km do najblizszego wodopoju i reszte dnia Arek przespal. Juz jadac te 6 km podjazdu, Arek mial zawroty i przyznal tez, ze boli go glowa, ale my wciaz myslelismy, ze po prostu tak silnie sie czyms zatrul, ze az mu caly organizm oslabilo. Kiedy zaczelo się sciemniac, a Arkowi nadal się nie poprawialo, stwierdzilismy z Rafalem, drugim kompanem podrozy, ze przeczekamy jeszcze te noc, a do rana Arkowi na pewno
... read more