Advertisement
Published: August 19th 2017
Edit Blog Post
DSC02312
Najważniejszy cel naszej wyprawy: zdjęcie Elzy na tle prawdziwego lodowca. Pomiędzy 26 a 28 sierpnia odbyliśmy krótką wycieczką pod lodowiec Erdalsbreen, jeden z jęzorów lodowca Jostedalsbreen. Jostedalsbreen (breen = lodowiec) to największy lodowiec w kontynentalnej części Europy, pokrywający niecałe 500km^2. Niestety, lodowiec roztapia się w zastraszającym tempie, a jego liczne jęzory coraz bardziej się cofają. Norweska Agencja Zasobów Wodnych i Energii monitoruje stan lodowców, a jej raporty nie pozostawiają wątpliwości: lodowiec co roku cofa się przynajmniej o kilkadziesiąt metrów. Co więcej tempo topnienia gwałtownie rośnie: w ciągu ostatnich 20-30 lat lodowiec wycofał się bardziej niż w ciągu poprzednich dwustu.
Nasza wycieczka zaczęła się od bardzo miłego pana, który, spostrzegłszy nas, zatrzymał się i zaproponował podwiezienie swoim vanem. W ten sposób udało nam się w dojść do chatki Vetledalseter, nieopodal której rozbiliśmy się. Chatka jest ogólnodostępna, bardzo czysta i miła i można w niej spać, za co jednak trzeba zapłacić. Następnego dnia pozostawiliśmy namioty i większość sprzętu i na lekko podeszliśmy pod lodowiec. Wbrew pozorom wyprawa była trudna i żmudna. Od rana pogoda była kiepska: wiało niemiłosiernie i padał deszcz. Ponadto samo podejście do lodowca wymagało poruszania się po gruzowisku wzdłuż bardzo stromego brzegu jeziora. Na szczęście, nieopodal jeziora zbudowano niewielką chatkę, w której można było się ogrzać, przebrać i odpocząć.
DSC02265
Widok na sam dół doliny Erdal. Jezioro widoczne w tle leży w zasadzie na poziomie morza (29mnpm), jako że łączy je krótki przesmyk z Fjordem Północnym (Nordfjord). Jasnozielone i brązowe tereny zdatne do upraw rozciągają się jedynie w dolinach rzek. Tu i ówdzie stoją pojedyncze farmy, tylko czasami grupujące się po dwie lub trzy. Czerwony kolor domków jest bardzo popularny. Przez stulecia Erdalsbreen był jednym z bardziej dostępnych lodowcowych jęzorów, jako że jest on stosunkowo szeroki - a więc niezbyt spękany - i schodzi na wysokość około 900mnpm. Prowadził tędy szlak, pozwalający przejść przez lodowiec na południe i zejść do doliny po jęzorze Lodalsbreen. Szlakiem przepędzano owce i inne zwierzęta, a obecnie jest on wykorzystywany przez turystów jako dogodne miejsce do jednodniowego przejścia przez lodowiec. Oczywiście z odpowiednim sprzętem. Jako że my posiadaliśmy jedynie raki i czekany, celem wycieczki było wejście na lodowiec na kilkadziesiąt metrów i zrobienie zdjęć.
Ostatniego dnia zebraliśmy namioty i zeszliśmy na dół, ażeby złapać autobus do Stryn. Planowaliśmy spędzić jeden dzień na kempingu w Stryn, wyprać i wysuszyć rzeczy, a następnie udać się do Briksdal. Briksdal to jedna z najbardziej zjawiskowych i jednocześnie najbardziej popularnych dolinek, z niesamowitym widokiem na jęzor Briksdalsbreen. Niestety, okazało się, że z powodu obsunięcia drogi autobus nie dojeżdża w stosowne miejsce. Jako że są dwa autobusy na dobę, a pierwszy świadomie odpuściliśmy, nie pozostało nam nic innego jak zrezygnować z Briksdal i wybrać inną trasę.
Advertisement
Tot: 0.128s; Tpl: 0.013s; cc: 9; qc: 20; dbt: 0.0652s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1mb