Blogs from Iran, Middle East - page 35

Advertisement

Middle East » Iran » South » Shiraz April 28th 2009

Dzis od rana wcielalysmy sie w muzulmanki. Poszlismy do najwietszego meczetu, gdzie aby wejsc potrzebowalysmy zawinac sie w wygladajace jak przescieradla czadory od stop do glow. Bylo osbne wejscie meskie i osobne damskie, w okienku dostawalo sie przescieradlo i w pelnym rynsztunku dopiero mozna bylo wejsc do srodka - a tam wielki dziedziniec, fontanna, rodzaj parku polaczonego z domem kultury. Po placu chodzily strazniczki cale na czarno z takimi naelektryzowanymi szczoteczkami do kyrzu, ktorymi smyraly sie po twarzy. Nie wiem, czy faktycznie mialy za zadanie wycierac jakies kurze, czy tylko te szczoteczki dzierzyly niczym berla - znak kobiecego miejsca. Raz sie prtzydaly, zwrocily mamie uwage, ze za duzo wlosow wystaje jej spod przescieradla. W srodku poszczegolnych meczetow troche klimat bazaru czy poczekalni - dziewczyny pisza smsy (nam nie pozwolono wniesc aparatu), dzieci biegaja, ... read more
Tu kazano nam sie zawinac w przescieradla.
I tak sie prezentowalysmy.
Szkolne dziewczynki.

Middle East » Iran » South » Persepolis April 27th 2009

Rano przyjechala po nas pani przewodnik i zabrala nas do starozytnego Persepolis. Jako tlo historyczne niech posluzy link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Persepolis Dzis przy Persepolis jest wielki parking i smierdzace kible. I stosunkowo duzo turystow, na szczescie rowniez lokalnych. Sa tez pozostalosci miasteczka namiotowego, ktore pobudowal ostatni szach w 1971 i gdzie zorganizowal gigantyczna impreze - kolejna ekscentryczna zachcianke, ktora przyczynila sie do jego upadku. Gdy juz sie to wszystko minie i wejdzie sie po wielkich schodach na plaskowyz, na ktorym lezy miasto, ukazuja sie imponujace ruiny palacow - w Perspolis nikt nighy nie mieszkal, sluzylo tylko reprezentacji. kolumny i sciany wybudowane byly z kamieni wapiennych, laczonych olowianymi klamrami. Ozdobione rzezbami i plaskorzezbami, ktore opowiadaja historie dynastii. Dachy palacow byly z drewna i slomy, wiec gdy Aleks... read more
Aaaaa! Mowi samo za siebie.
Po poludniu Persepolis opustoszalo.
To zdjecie zrobila nam inna mala iranska dziewczynka.

Middle East » Iran » South » Shiraz April 26th 2009

W niedziele rano polecielismy do Shiraz. Jakies 500 km na poludnie w linii prostej. No i od razu bardziej goraco, okolo pewnie 25 stopni w miescie, bardzo przyjemnie, gdyby nie te chustki na glowach, dlugie spodnie i dlugie rekawy. I zakryte buty. Mowi sie, ze Shiraz to miasto poetow. Jezeli tak, to ich romantyczne dusze z pewnoscia objawiaja sie w fakcie, ze tu przynajmniej zatrzymuja sie, zeby przepuscic pieszych na ulicy. W Teheranie kazde przejscie przez ulice moglo byc ostatnim. Stad tez wywodzi sie nazwa wina Shiraz. My jednak musimy sie tylko raczyc whisky, ktora M&A udalo sie przemycic w walizce. Po nocy wiec rozpijamy ja z kolka w szklankach do mycia zebow. Na trawienie. A propos trawienia, mam nadzieje, ze dzis uda mi sie sie zaciagnac towarzystwo do libanskiej knajpy, bo iranska kuchnia zdecydowanie nie ... read more
Twierdza w Shiraz.
Pod meczetem sprzedaja ksiezke Arnolda Schwarzeneggera.
Kolorowe kafle w meczecie - part 1.

Middle East » Iran » North » Tehran April 25th 2009

5 rano. Teheran. Mama je najprawdziwszy na swiecie barani jezyk. Marek obok mnie je baranie galki oczne. I pyta, czy w Iranie jada sie baranie jadra, ale po chwili dochodzimy wspolnie do wniosku, ze to w tym kraju pewnie zostaloby uznane za niemoralne. Okazalo sie, ze w naszym hotelu nie bylo dla nas pokoi i trzeba bylo czekac do 6 rano, az poprzedni goscie sie ewakuuja, zebysmy my mogli je dostac. Dla mnie to nie problem, bo i tak przylatywalam o 3, ale reszta wycieczki byla w Teheranie juz o 23.00, wiec jezdzili po miescie, az wspolnie trafilismy na restauracje typu 'head and tail', gdzie je sie wszystko z barana - od ogona poczawszy, na glowie skonczywszy, a w powietru unosi sie ciezki mdly zapach gotowanego baraniego miesa. Paskudztwo. Musialam tam jednak wysiedziec, patrzac na rybki ... read more
Chlebek do barana.
Granat. Paradoksalnie, owoc narodowy.
Miasto otoczone jest osniezonymi gorami.

Middle East » Iran » South » Shiraz April 24th 2009

Pierwsze moje spotkanie z Iranem, a wlasciwie z jego polska emanacja pod postacia ambasady mialo miejsce, gdy w koncu doczekalismy sie na pozwolenie z teheranskiego ministerstwa, zeby nam widali wize. Do dzis nie wiem, jakie to wlasciwie bylo ministerstwo, ale wyglada na to, ze juz samo slowo na "M" otwiera wiele drzwi. Zanim przyszlo nasze pozwolenie, probowalam sie do ambasady / wydzialu konsularnego przez kilka dni bezskutecznie dodzwonic. Ambasada miesci sie na cichej uliczce Saskiej Kepy, w jej srodku panuje rozgardiasz, ktory ukrywany jest pod pozorami remontu. Moj zolty plaszcz i glosny smiech (nerwowy) kolidowaly z zakurzona atmosfera biurowosci. Osoba odpowiedzialna za wydawanie wiz byla akurat na urloie, wiec formularze i zdjecia przyjela od nas jej kolezanka - w przepisowej chustce na glowie i tunice z dlugim rekawem zapietej pod szyje. Zeby tylko przypadkiem jakiegos bezbron ... read more

Middle East » Iran » East » Mashhad April 3rd 2009

Pigeons are sitting on the gold dome of Quds Courtyard, it was night and the gold dome was reflecting brightly. The one area that wasn’t was the top of the dome where the pigeons have shat all over it. Surely the greatest animal in the world is the pigeon! No matter where you are in the world they’ll shit all over it! Normally I feel I can’t get the full scope of a country until I see the capital. With Iran even after seeing Tehran, Mashhad is that place. Iran’s second biggest and holiest place. It became larger during the Iraq-Iran war as it was the furthest city from the conflict. Here is Iran Shiite’s ultimate shrine Harem-e Razavi dedicated to Imam Reza. He was assassinated by poisoned grapes and pomegranate juice back in AD818. Most ... read more
The shrine from my balcony
Mashhad
The shrine

Middle East » Iran » North » Tehran March 23rd 2009

Breathing can kill you in this place. The taste of soot in your mouth as the pollution just hits you. The sound of car horns. The whoosh of cars, buses and motorbikes passing your face. Traffic is a way of life here. Pollution is Tehran’s lasting legacy. Walking the streets of Iran’s capital was too much. I needed a break and the Alborz Mountains provided that. Heading towards the end of season the ski fields (called Piste) were my perfect tonic to finish my Iran trip. I felt like Zali Stiegel’s brother Zeke slaloming down the piste of Dizin (the best of Iran’s slopes.) It was my first time in 12 years I had skied and my first two runs were evident of that. Having my boots not aligned to the skies didn’t help but the ... read more
THE SALT MAN
tehran
tehran

Middle East » Iran » West » Qom March 22nd 2009

It was the Qom chefs who had enough. It was 1979 and they couldn’t take one more customer complaint about long strands of hair in their food. This frustration was the catalyst for the 1979 Iran Revolution. The Revolution changed lifestyles overnight, with most restaurants shutting shop and females having to wear hejabs at all times whilst cooking. The few restaurants that stayed open had customer satisfaction and it would soon spread to everyday life, eventually leading to the revolt that hejabs should be worn at all times just in case long strands of hair would enter street food. To this day most Iranian cities have limited restaurants because the chefs and their children still hurt from complaints 30 years ago. Now whilst most of that may not be true it was here in Qom (pronounced ... read more
From the main road
shine and square
front entrance for the ladies

Middle East » Iran » West » Shush March 21st 2009

I am not suppose to touch it but I’ve come all this way and I don’t know how I am getting out of here? Touching the smooth marble and a Persian beard of the last remaining ruins. It makes you appreciate the intricate details. More so than when you’re at a well-preserved site like Persepolis. So touching the ruined site is the only way to make a special trip to Shush worthwhile. I had just finished a 2 hour sleep on a 13-hour overnight bus ride from Esfahan. I decided to walk to the hotel from the highway (drop off point) my feet had swelled up from being on the window seat. It was interesting walking around at 8am watching the locals exercise especially one of the ladies in full gown sprinting on one of those ... read more
Choqa Zambil
Apadana Palace
Me overreacting for the camera

Middle East » Iran » West » Esfahan March 19th 2009

Each day in Iran you start your day leaving your hotel as if you are a taxi driver. Not knowing where you’ll go, where you’ll end up and which characters you’ll meet. Esfahan is no different. Many Iranian people holiday here because its one of the Islamic worlds finest cities. It definitely is the cleanest I’ve seen. I decided to walk down to the river and felt safe enough to fall asleep in the full sun that shone my first afternoon. When I awoke I needed some liquids to fix my dry mouth. There I met Lazza (changed name) a 27-year-old guy and his two friends. He asked me to sit with him and from then on I knew I was in for the long haul (3-4 hours.) He was highly religious and the conversations would ... read more
Sheikh Lotfollah Mosque
Sheikh Lotfollah Mosque
inside




Tot: 0.241s; Tpl: 0.007s; cc: 12; qc: 65; dbt: 0.1785s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb