Advertisement
Published: April 28th 2009
Edit Blog Post
Dzis od rana wcielalysmy sie w muzulmanki. Poszlismy do najwietszego meczetu, gdzie aby wejsc potrzebowalysmy zawinac sie w wygladajace jak przescieradla czadory od stop do glow. Bylo osbne wejscie meskie i osobne damskie, w okienku dostawalo sie przescieradlo i w pelnym rynsztunku dopiero mozna bylo wejsc do srodka - a tam wielki dziedziniec, fontanna, rodzaj parku polaczonego z domem kultury. Po placu chodzily strazniczki cale na czarno z takimi naelektryzowanymi szczoteczkami do kyrzu, ktorymi smyraly sie po twarzy. Nie wiem, czy faktycznie mialy za zadanie wycierac jakies kurze, czy tylko te szczoteczki dzierzyly niczym berla - znak kobiecego miejsca. Raz sie prtzydaly, zwrocily mamie uwage, ze za duzo wlosow wystaje jej spod przescieradla. W srodku poszczegolnych meczetow troche klimat bazaru czy poczekalni - dziewczyny pisza smsy (nam nie pozwolono wniesc aparatu), dzieci biegaja, panowie ucinaja sobie drzemke na wylozonych na placu dywanach modlitewnych. Bylo srodek poranka, a wmeczecie mnostwo ludzi. W Iranie jest wysokie bezrobocie i mam wrazenie, ze pobut w meczecie daje wymowke od nicnierobienia. A z pewnoscia rowniez wzmaga wrazenie, ze meczet i religia sa odskocznia od codziennosci, ktora coraz bardziej wciaga.
Rozebrane z przescieradel, poszlysmy z M., ktoremu co krok mowia, ze wyglada jak iranczyk w miasto,
ktore wygladalo niczym Palermo albo nawet Hawana - cale bloki wyburzone. Po dordze natknelismy sie na piekarnie, gdzie pan piekarz dal nam plachte pysznego goracego chleba. Ludzie sa ujmujaco mili. Tylko powoli staja sie meczace puytania, co sadzimy o Iranie. Dzis zaatakowali mnie przy grobie Hafeza dwaj mlodziency - jeden uczy angielksiego, drugi fizyki/. Zaczeli od pytania, jak sie zyje w Polsce i czy moge polecic tam studia, a skonczylo sie na pytaniach o sens zycia i zaproszeniu na kolacje. Na szczescie udalo nam sie z gracja wykrecic mowiac, ze jutro rano wyjezdzamy. Ludzie wydaja sie bardzo spragnieni kontaktu Z zachodem, z angielskim. Potem jeszcze jeden chlopak atakowal nas w parku podobnym zestawem pytan.
To, ze jutro wyjezdzamy, to prawda. Jedziemy do Yazd i nie wiem, jak tam bedzie z internetem.
Advertisement
Tot: 0.498s; Tpl: 0.011s; cc: 13; qc: 64; dbt: 0.1266s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.1mb
mirza jadgal
non-member comment
give me more photo
give me more wallpaper for shiraz thanks