georgian_journey_3
October 25th 2010 Dziś zaczęliśmy od zwiedzania Sighnagi. Przewodnik mówił, że miasto ma włoski klimat, w co nie chcieliśmy wierzyć, ale gdy tam dotarliśmy, okazało się, że to faktycznie takie lokalne Barbaresco, dodatkowo otoczone czymś na kształt mini muru chińskiego. W pogodny dzień muszą być stąd wspaniałe widoki, ale akurat teraz osiadł na wszystkim tuman (ros.mgła) i nie widać nic. Zup
... read more