Zielona Nowa Zelandia


Advertisement
New Zealand's flag
Oceania » New Zealand » North Island » Taupo
April 13th 2008
Published: April 13th 2008
Edit Blog Post

Hello!
Jak widze troche was tu wszystkich zaniedbalam, ale juz sie zabieram do pisania. Ostatni tydzien w ameryce poludniowej spedzilismy czesciowo w Argentynie i czesciowo w Chile. Wybralismy sie do Mendozy, odwiedzielismy pare winiard, napilismy sie dobrego winka, ale tez podgladalismy sama produkcje. Wszystko bardzo interesujace, az by sie samemu taka winnice chcialo miec! A samo Santiago, wydalo mi i sie juz zdecydowanie bardziej europejskim miastem. Chille jest bardziej rozwinientym gospodarczo krajem, nie widzi sie juz takiej biedy na ulicach. A samo miasto ciekawe, z interesujaca architektura. Niestety wszystko tez bylo o wiele drozsze. No i dalismy sie oszukac taksowkarzowi wiazacemu nas z lotniska. No ale to dopiero pierwsza nasza wpadka! No ale...
... jestesmy w Nowej Zelandii, juz od tygodnia! W zeszly piatek wylecielismy ze Santiago i po utracie calej soboty wyladowalismy w niedziele rano w Auckland. Przez ta zmiane czasu, pierwsze pare dni mielismy troche zaklocony sen, a raczej pozarywane noce, ale teraz juz wszystko w normnie. Roznica czasu pomiedzy nami wynosi 10 godzin, u mnie jest dzien pozniej, takze juz popoludnie niedzielne. Zdecydowalismy sie na wyporzyczenie auta na 3 tygodnie, kupilismy namiot i sobie jezdzimy. Troche mialam stresa w pierwszy dzien bo tu jak w Anglii wszystko maja naopak. Poza tym ze jak chce skrecic to wrzucam wycieraczki, no i niestety biegi lewa reka tez sie gorzej zmienia, to nie jest tak zle. A Nowa Zelandia jest naprawde pieknym krajem. Narazie jestesmy na wyspie polnocnej, ale w srode planujemy sie przedostac promem na poludniowa, a tam podobno jeszcze piekniej. Ogolny plan zwiedzania, jak najwiecej obcowania z natura. Pierwsze pare naoclegow spedzilismy w malej dolinie, glusza i cisza i tylko my na calym polu namiotowym! No i niebo inaczej wyglada wszysko jest na odwrot. Tu juz jest pozne lato, takze pogoda nadal ladna, jak slonce swieci, ale noce juz zdecydowanie chlodniejsze. Bede starala sie pisac jak najczesciej, ale przez to ze nocujemy teraz na polach namiotowych nie zawsze mam dostep do internetu. Trzymajcie sie wszyscy kochani!
Ach bo bym zapomniala, jezeli chodz o piwko...to jest bardzo dobre. Nie takie typowe jasne piwko, czerowne, troche jak angielskie ale, ale serwuja je gazowane i zimne( tak jak piwko powinno byc serwowane!!!), moze troche jak warka mocna, tylko nie tak mocne. Tylko ze pieronstwo jest drogie, takze musimy uwazac zeby nie pic za duzo!
A konkurs na najlepsze piwko w Ameryce poludniowej wygrala......BOLIWIA, zdecydowanie najwiekszy rodzaj piwek i najsmaczniejsze, drugie miejsce Argentyna z piwem Quillmes, Urugwaj i Chile razem na trzecim, a Brazylia do konkursu sie nie zakwalifikowala!!!! Gorace pozdrowienia Agata i Rob

Advertisement



Tot: 0.04s; Tpl: 0.009s; cc: 12; qc: 25; dbt: 0.0239s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1018.4kb