to juz ostatki

---

Ostatni tydzien w Austarli, szybko ten czas tu zlecial. Teraz siedzimy w malej miejscowosci gorskiej na poludnie od Brisbane. Okolice przepiekne, wlasnie sie wybieramy na spacerek, a jutro moze i na cos wiekszego. Ostatni tydzien byl fajny choc duzo w podrozy, musielismy przebyc dosc sporo kilometrow. Melismy okazje odwiedzic destylernie rumu( kurcze nie wiem czy to sie destylernia nazywa), Bunderberg, oczywiscie troche pokosztowalismy, i musze powiedziec ze pijalam lepsze rumy. Teraz juz wiem na co im az tyle trzciny cukrowej jest potrzebne, nie uprawiaja tu nic innego! Jak autem jechalismy to przez dziesiatki kilometrow tylko trzcina cukrowa, no i pociagi trzciny cukrowej, bo maja tu caly system zbudowany. Bylismy tez w Zoo, bardziej takim interaktywnym, No i karmilam slonia. Fajnie uczucie jak traba zabieral owoca z mojej reki. Trzymajcie sie cieplo! Agata i Rob

---