Advertisement
Published: September 5th 2010
Edit Blog Post
Proponuje na poczatek wlaczyc sobie w tle youtube:
Gdy tylko kola naszego samochodu dotknely greckiej ziemi, dzialajacy jeszcze wowczas GPS stracil moznosc komunikacji z nami w alfabecie lacinskim i zaczal rozumiec tylko literki greckie. A my musielismy dojechac na ulice Vritzaki. Tylko jak to napisac greka? Zdesperowana, zadzwonilam do mamy, ktora zaczela mi opowiadac, jak to powinno wygladac: B z dlugim ogonkiem, a potem male PI, a potem hmmmm... no to Grecy moga pisac roznie... ale cos nam sie udalo wpisac. Jadac za nawigacja, wjechalismy w gorace jadro Aten, ruch w kazda strone, przepychajace sie motorynki, ludzie wszedzie i 40 stopni. Ale ulicy Vritzaki tam nie bylo. Gdy zadzwonilam do S., okazalo sie, ze jestesmy absolutnie w zlym miejscu i dojechanie do niej zajmie nam kolejna godzine.
S. wybiegla, zeby nas powitac. Powial wiatr i uslyszelismy glosne bum. "Aaaaa!" krzyknela S. "Nie mam kluczy!". Drzwi sie zatrzasnely. A na kuchni podgrzewal sie wlasnie nasz lunch. Nie bylo innego wyjscia, jak tylko wdrapac sie na pierwsze pietro po balkonie. S. jest troche niezgrabna i po tym, jak pietnascie lat temu w Maroko spadla z osla, wydawalo nam sie, ze nie powinna sie wspinac po zwyzkach. J. boi sie wysokosci, a ja w dziecinstwie lubilam chodzic po drzewach..., wiec lunch sie na szczescie nie przypalil. S. zrobila gemiste - nadziewane warzywa, tzw.feferony z ryzem. Z oliwa, ktora maja wlasna, bo babcia ma gaje oliwne i feta, ktorej - jak w kazdej greckiej kuchni - stoi w lodowce wielkie pudlo.
Moi greccy przyjaciele sa mistrzami przyjemnego i bezstresowego spedzania czasu. Niby niektorzy pracuja, ale jakos malo intensywnie, inni nie pracuja, ale tez maja sie dobrze, inni po 30-tce jeszcze studiuja, ale zyje im sie dostatnio. I posiadaja niesamowita zdolnosc paczkowania, ktora powoduje, ze jeden Grek o 21.00, daje 2 o 21.15, 3 kwadrans pozniej etc. - glownie rozni kuzyni, a to ze wsi, a to z Ameryki. My bylismy troche wymeczeni, ale i tak przeciagneli nas po knajpach, gdzie o 17.00 pili juz paskudnie anyzkowe ouzo.
Brat mojej przyjaciolki jest bezrobotnym absolwentem medycyny, ktory czeka, az przyjma go na staz, pracuje troche jako DJ i zna w Atenach wszystkich, ktorych warto znac. Z fajnego baru z widokiem na Akropol zabral nas do speluny, gdzie sprzedawali Zywca, mowiac, ze to pierwsze miejsce jest 'so last year'. Ale potem zrehabilitowal sie, gdy poszlismy do drinkbaru Baba au rum. Jak sama nazwa
wine_cooler
Przez kanaliki w dzbanku przeplywala woda, chlodzac napoj. wskazuje, lubia tam rum i maja go 60 gatunkow. Ale robia tez pyszne drinki i tam po raz pierwszy pilismy Mint Julep, ktory pewnie nie jest dostepny nigdzie w Warszawie, ani w Polsce. Jest natomiast oficjalnym drinkiem Derby, ktore odbywa sie w Kentucky w maju kazdego roku. Tam tez w 2006 roku sprzedawano Julepy w atrakcyjnej cenie 1000 USD za szklaneczke, ale szklaneczka byla zlota, ze srebrna slomka, a drink byl zrobiony z burbona Woodford Reserve, miety importowanej z Irlandii, lodu z bawarskich Alp i cukru z Australii. Dochod przeznaczono na pomoc emerytowanym koniom. Nasze Julepy byly nieco tansze i wygladaly tak:
Oprocz rozrywek nocnych, chcielismy tez zobaczyc Ateny za dnia. I dzieje sie tam ta wspaniala rzecz, ze za kazdym razem miasto wydaje mi sie ladniejsze. Przepiekny jest bialy stadion olimpijski projektu Calatravy, ktory teraz stoi pusty i absolutnie cudowne sa okolice Akropolu i Muzeum, ktorym w ubieglym roku, w zwiazku z otwarciem, zachwycala sie miedzynarodowa prasa. Przeszkolny budynek polozony jest u stop Akropolu, wiec widac z niego swiatynie. Dzieki temu, na biezaco mozna konfrontowac informacje z rzeczywistoscia. I wspaniala jest galeria Partenonu na ostatnim pietrze, gdzie w skali 1:1 odwzorowane jest zwienczenie swiatyni. W muzeum ostracyzm
Skorupki do glosowania. wyswietlany jest tez bardzo ciekawy film, ktory przybliza losy antycznych zabudowan w czasach wspolczesnych, bo jakos mechanicznie myslimy o nich, jakby byly teleportowane ze starozytnych Aten, a one sa przeciez swiadkami tego, co grecka stolica przezyla przez wieki i same sluzyly i jako chrzescijanski kosciol, i jako meczet.
To myslenie w kategoriach teleportacji bylo moze troche bardziej uzasadnione do XVII wieku, gdyz do tego czasu budowle staly w zasadzie nienaruszone. Dopiero w polowie XVII wieku Propyleje zostaly wysadzone w powietrze, gdyz skladowano tam proch. 30 lat pozniej Turcy zburzyli swiatynie Anety Nike (Atena trzymala w dloni Nike, z obcietymi skrzydlami, zeby nigdy nie mogla z Aten odleciec), aby uzyskanym kamieniem wzmocnic fortyfikacje. Kolejne nieszczescia przyszly w roku 1637, gdy na kompleks spadly bomby okupujacych miasto Wenecjan. A gdy bomby przestaly spadac, zwiedzajacy grzebali w ruinach w poszukiwaniu rzezb, ktore potem wywozili. W XIX wieku Lord Elgin, wielki angielski zlodziej, wywiozl z Aten nienaruszone skarby: polowe (okolo 75 metrow) rzezbionego fryzu, ktory biegl wokol budynku, 17 posagow i 15 rzezbionych paneli, nad czym lamentowal Byron. A muzeum chwali sie dzis kolekcja i nawet zrobili ladny film, w ktorym ktos slusznie zauwaza, ze geniusz tyc rzezb polega na ukazaniu w zimnym
marmurze goraca ludzkiego ciala:
Po utworzeniu niepodleglej Grecji w 1832 i opuszczeniu Akropolu przez turecki garnizon, co mialo miejsce rok pozniej, zaczeto tworzyc pierwsze muzeum, ktore szybko okazalo sie za male. Konkursy na nowe muzeum oglaszano w latach 1976 i 1979. W roku 1989, gdy ministrem kultury byla Melina Mercouri, rozpoczeto kampanie powrotu akropolskich marmurow z British Museum do Grecji, o czym tak mowila:
Wtedy tez ogloszono kolejny konkurs na muzeum, ale musiano go anulowac, gdyz na miejscu, gdzie mialo powstac, odkryto wartosciowe wykopaliska, ktore teraz musialy zostac zintegrowane z powstajaca bryla. Obecnemu muzeum swietnie sie to udaje, gdyz nad wykopaliskami prowadza tarasy i szklana podloga. W koncu w roku 2000 udalo sie oglosic konkurs, ktory wygrali architekci Bernard Tschumi i Michael Photiadis. Trwa natomiast spor, gdzie powinny znajdowac sie marmury Elgina, choc i bez nich kolekcja Muzeum jest imponujaca.
Advertisement
Tot: 0.537s; Tpl: 0.01s; cc: 18; qc: 66; dbt: 0.1812s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.2mb