Jak wiekszosc z Was wie, niedwano sie obronilam i ruszylam w swiat. Przed wyjazdem towarzyszyly mi mieszane uczucia - z jednej strony poczucie niesamowitej wolnosci - skonczona edukacja, caly swiat stojacy otworem, a z drugiej, pelno pytan i watpliwosci... Co bede robic?Gdzie bede mieszkac? Co mnie spotka? Co, jezeli zatrace sie w podrozach i nie bede potrafila nigdzie osiasc? Co, jezeli bede caly czas tyrac tu i owdzie przy dorywczych pracach i obudze sie z reka w nocniku w wieku 30paru lat..??? itd,itd. Najsilniejsze jednak bylo przeczucie, ze jak zawsze wszytko (z moja mala pomoca) samo sie ulozy. Tak tez sie stalo:-) Od poltora miesiaca jestem w Norwegii. Troche sie poszlajalam. Bylam tokarzem,dekarzem, zbieralam truskawki, kurki, smieci po festiwalu, a nawet mialam fuche jako Kopciuszek. Ostatecznie jednak, kiedy gotowa bylam doic krowy na farmie, 2
... read more