Blogs from Chinatown, Singapore, Asia - page 4

I was up early this morning (a little before 4 am, in fact) so I could make it to the Perth international airport for my flight to Singapore. I got to use the Qantas lounge and that was nice - they even had a barista on duty to make espresso drinks. Before leaving Australia I exchanged my thirty seven leftover Australian dollars for Singapore dollars. Each one is worth a little less than a US dollar. The flight was smooth and we got into Singapore on time. There are a series of steps one must take when arriving in a new country (Singapore is the name of the city AND the country). By the time I got through passport control and collected my bag, cleared customs, used an ATM to get local currency, stopped at the ... read more

Singapore is a very unique place. Despite the Chinese being the majority, we have been raised to respect every culture's differences, and to be more understanding towards all the different races and nationalities. Thus, when a different race is celebrating, we all celebrate together as a nation. However, the holiday in Singapore is gazetted such that each race is only allowed to have 2 days of the year designated as a public holiday for their major celebration. For the Chinese - Chinese New Year, Malay - Hari Raya Aidifiltri and Hari Raya Haji, India - Deepavali and Vesak Day, and for the Eurasians - Good Friday and Christmas. For the Chinese, it was decided that the 2 holidays to be used on Chinese New Year. Hence, every year, the celebration for Chinese New Year is tremendous, ... read more

Patong pożegnał nas pięknym wschodem słońca, Singapur powitał deszczem. Po pobudce przed 6.00, dzięki uprzejmości pana taksówkarza, który wstał o tak nieludzkiej :) porze, znaleźliśmy się na lotnisku Phuket w niemiłym towarzystwie Rosjan i paru osób innej nacji. Sala odlotów na Phuket Airport to odrapana speluna, w której nie ma nawet porządnej knajpy z azjatyckim jedzeniem. Serwują tylko suche kanapki, do których powinni od razu dodawać pół litra wody, albo jeszcze lepiej syntetycznej śliny. Inaczej nie da się tego przełknąć. Gorzko żałowaliśmy, że nie poczekaliśmy ze śniadaniem do wejścia na pokład samolotu. Air Asia okazała się niezawodna po raz trzeci i szybko oraz bezstresowo dolecieliśmy do Singapuru, który powitał nas deszczem. Na szczęście intensywnym i przelotnym. Na lotnisku Changi da się już wyczuć... świąteczną atmosferę :). Porozstawiane s... read more

Myślę, że moment, w którym wyjeżdżając na wakacje przestawiamy się z codziennego trybu praca/dom na wrażenia/nowi ludzie/przygoda u każdego z nas następuje w innym momencie. Jednemu wystarczy obejrzeć drzwi wejściowe mieszkania od zewnątrz i przekręcić w nich klucz, drugi musi poczuć dynamikę ugięcia łóżka hotelowego pod ciężarem własnego ciała. Nam potrzeba było około 1,5 h pierwszego przelotu z Gdańska do Frankfurtu. Na lotnisku w Gdańsku siedzieliśmy nieco napięci zadając sobie pytanie: ''Co my tu robimy i czy to prawda, że po roku znów lecimy do Azji?''. Może dlatego, gdy oczekiwaliśmy na samolot po odprawie i wywoływano nieszczęsną panią, której pomylił się czas check-in z boardingiem to można było zaobserwować następującą scenkę:Głośnik: ''Barbara..''Basia: hop na siedzeniu i oczy wytrzeszczoneG:''... Garcia''Basia: siup i ocz... read more

I am often asked why I travel as I do. This question has left me flummoxed at the best of times leaving me stammering a half hearted response that sounds more contrived than truthful. To be honest, travelling is so much more than an act or a verb used to describe moving from one place to another. For me travelling encapsulates a way of life that seems impossible at home. Above all, to me, travelling offers me a sense of freedom which is constrained by my real life at home by obligations not held when away from home. Even time can be seemingly controlled. Life can be sped up, slowed down and may seem to even stand still if you will it to do so. Above all, travel demands that you remain in a perpetual state ... read more