Hummus_life_reloaded_7


Advertisement
Lebanon's flag
Middle East » Lebanon » Batroun
August 17th 2012
Published: August 18th 2012
Edit Blog Post

Dziś wielki dzień. Przynajmniej dla E. i M. Ceremonia miała się pierwotnie zacząć o 17, ale przy tutejszym upale zdecydowali się na szczęście przenieść obchody na 19. Podobno lokalni goście zagrozili, że inaczej je zbojkotują. Dziewczyny i tak mają dobrze, najwyżej założą bardziej podkasane kiecki, ale przy temperaturze w dzień 37 stopni nie zazdroszczę panom koszul, garniturów, skarpet i buciorów. Jest jednak jakaś sprawiedliwość dziejowa, ze facetom nie zawsze jest łatwej.


Bus zabiera nas o 17 (nie może podjechać pod sam hotel, więc do busa zawiozą nas melexy!), zatem nikt nie robił na dziś wielkich planów. Prawda jest taka, że po całym tygodniu celebracji, libacji i ekspedycji wszyscy są już nieźle umęczeni i chyba tylko najsilniejsze jednostki czują jeszcze potrzebę poharcować.

My rano włóczyliśmy się po Byblos. Pokazałam Q. sklep-muzeum, który zrobił na nas dwa lata temu duże wrażenie. Facet natknął się przypadkiem na pokłady pradawnych skamieniałości - w kamieniu odbite z zegarmistrzowską precyzją są ryby, krewetki, rośliny. Początkowo skłonni byliśmy przypuszczać, że to mistyfikacja, ale o fenomenie pisały wszystkie światowe gazety podrożnicze, wydano albumy poświęcone skamieniałym rybkom, więc chyba coś jest na rzeczy. I w sumie nic dziwnego, bo choć mają sto milionów lat, to pod mikroskopem wciąż można zobaczyć resztki ich uzębienia! Resztę dnia spędzamy na plaży, dając się dopiec słońcu. Q. jest trochę zestresowany, bo internet nie działa tu najlepiej, a bez filmu instruktażowgo z YouTube ciężko mu będzie - uprzednio nastawiwszy klimę w pokoju na 15 stopni - odpowiednio zamotać muchę...


Additional photos below
Photos: 4, Displayed: 4


Advertisement



Tot: 0.465s; Tpl: 0.013s; cc: 15; qc: 69; dbt: 0.1663s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb