Hummus_life_reloaded_6


Advertisement
Lebanon's flag
Middle East » Lebanon » Jbeil
August 16th 2012
Published: August 17th 2012
Edit Blog Post

Na czwartek panstwo mlodzi nie zaplanowali atrakcji, dając swoim skonanym gościom odrobinę wytchnienia. Pojawił się zatem plan wyjazdu do Bejrutu i zwiedzania z przerwami na drinka co dwie godziny, ale go nie podchwycilismy. Poszlismy za to na publiczny basen, zwany tu resortem albo beach clubem. Wejsc moze kazdy (kogo stać), a w środku czekają 4 baseny, trzy restauracje, dwa spa, plazowe lłóżka, leżanki i szezlongi.

Efekt beach clubu jest taki, że czuję się, jak po nartach. Q i MałaEm już odpadli, choć jest dopiero 20.30. Jedno z nich podchrapuje.

Dziś byl tez niestety ostatni dzień M. z nami. Gdy poszla rano do recepcji zamowic taksowke, pani powiedziala jej, ze nie wie, jak bedzie z dojazdem na lotnisko, z powodu 'situation', ale łamany angielski nie pozwolił jej juz wyjasnic, o co dokladnie chodzi. Zaczelismy więc nerwowo przegladac internet i okazalo sie, ze w srode bojówkarze zablokowali drogę na lotnisko, podpalili kilka opon i porwali 20 obywateli krajow Zatoki Perskiej. A dlaczego to zrobili? To ciężko pojąć. Ma to związek z wojną w Syrii i walkami sunnitów z szyitami.

Do dziś myślałam, że w syryjskim konflikcie chodziło o walkę demokracji z reżimem. Teraz już tak nie myślę i pozwolę sobie na małą analizę - wydaje mi się, ze tak jest, jak staram się to poniżej wyjaśnić, ale istnieje całkiem spore ryzyko, że kompletnie się mylę.

Otóż, choc ptezydent Asad jest technicznie rzecz biorąc Alawitą, to jest to odłam islamu szyickiego, który zwalczają sunnici. Religijna wojna domowa. I może - przynajmniej między innymi - nikt otwarcie nie interweniuje, nie mówi się, przynajmniej na ile się orientuję - o zorganizowanym opozycyjnych rządzie. To raczej plemiona, zorganizowane grupy w rożnych częściach kraju starają się rozgrywać swoje partykularne interesy. Przeniesiona do Libanu, ta polityczno-religijna konfuzja trafia na podatny grunt, bo ten kraj Syryjczycy długo okupowali. Tyle tylko, że tradycyjnie z Syryjczykami walczyli chrześcijanie, a muzułmanie na południu z Izraelem. A teraz wszyscy walczą ze wszystkimi.

Gdy pytaliśmy lokalnych o całą sytuację, nie byli bardzo przejęci; My tu w Libanie raz na tydzień, dwa, mamy taką małą imprezę, powiedział jeden. Ale to cisza przed burzą, dodał.

Też mam wrażenie, że to istny cud, ze syryjski kryzys nie przelał się tu żeszcze na dobre. Trochę, jakby sytuacja czekała, aż wakacyjni Libanczycy wrócą do Paryża i Nowego Jorku z wakacji w kraju, a potem znow rozpęta się piekło.


Additional photos below
Photos: 5, Displayed: 5


Advertisement



2nd October 2012
Edde Sands

Hej, to wygląda rewelacyjnie. Czy to Beirut? Tak właśnie sobie wyobrażam nadmorską promenadę.
4th November 2012
Edde Sands

Hej, to 'resort' w Byblos. W samym Beirucie chyba nie ma plazy.

Tot: 0.493s; Tpl: 0.01s; cc: 14; qc: 71; dbt: 0.1302s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb