No to wyladowalismy w Peru, dokladnie w Limie, po czterech i pol godzinie lotu. Z lotniska wzielismy taksowke, tak doradzaja w przewodniku, podobno autobusy w Peru nie sa za bezpieczne. Jak sie okazalo naszym kierowca byl pirat drogowy, myslalam ze wrabiemy w inne auta przynajmniej z 4 razy. Ale nie wrabalismy, wiec bylo calkiem zabawnie! Z reszta wydaje mi sie ze z przepisow tu raczej nie przestrzegaja, a przejsc przez ulice to raczej biegiem! za chwilke wychodzimy przejsc sie po Limie, no i oczywiscie nad Pacyfic( nad tym oceanem jeszcze nie bylam). Takze o samej Limie i Peru troche pozniej... W urugwaju bylo fajnie...az mi sie nie chcialo wyjezdzac. Pobyczylismy sie na plazy przez cale 4 dni, pogoda dopisywala, wiec nawet sie zobrazowilam na calym ciele( moze nie calkowicie calym, plazy dla nudystow tam nie bylo).
... read more