Canary_maternity_26.1
August 23rd 2015 Piątek spędzilismy w znanych nam progach Hospital Quiron. L miał trzy dni wysoką gorączkę, próbowal z nią walczyć i jak nurofen działał, to nawet trochę szalał, ale widać było, że to nie ten sam wesoły chlopiec, co śmieje się głośno i pędem wspina na schody za siostrą. Mając w perspektywie lot w poniedziałek i weekend, kiedy zdaniem większosci lekarzy nie powinno się cho
... read more