Baboon!!!
December 29th 2008 Dzis mielismy wyjechac o 5 rano. Pobudka o 4.30. I mielismy wziac spakowane sniadanie, zeby nie tracic czasu, bo w parku narodowym, gdzie robimy safari trzeba byc rano, zanim sie zwierzeta na wszystkie strony rozbiegna. O 5 schodzimy gotowe na dol, a tam nic sie nie dzieje. Nasz przewidnik spokojnie czeka, w recepcji glucho, w kuchni pod piecem nie napalone. 5.20 zaczynam sie denerwowac, slonce ws
... read more