Advertisement
Published: August 15th 2015
Edit Blog Post
W srode i w czwartek wisiała nad nami mokra wilgotna czapa; troche padało, ale ani ciutkę sie nie robiło chlodniej. W nocy burze i ulewy, czego rezultatem były tony czerwonego pyłu pokrywajace taras, samochody i lezaki na basenie. W czwartek rano zrobilam tarasom generalną kąpiel i nie moglam uwierzyc, ile sie z nich zmyło pyłu. I nawet woda w basenie stała sie jakas taka szorstka i matowa. Niestety, zalały się nasze pułapki na kukaracze, więc żeby dalej prowadzić polowanie, musimy wystawić nowe.
Termometr pokazywal wczoraj lepiące wilgotne 34 stopnie w cieniu. Jest tak dlugo jasno wieczorem, ze nie jestesmy w stanie utrzymac warszawskiej rutyny spania dzieci o 21. Jak wiec usypialam wczoraj L o 22, to poplakalam sie ze zmeczenia. Q nie obcial mu paznokci przed wyjazdem, a ja tak krotko nie umiem, więc kazde dotkniecie to zadrapanie. Poza tym, on zupelnie nie umie zasypiac. Rzuca sie z boku na bok, fika, wali głową w drewniany zagłówek (po co zagłówek, który nie jest miękki?!), raz chce smoka, raz butle, wstaje, lunatykuje, siega po moje okulary, po wode, po wszystko. Dopiero, gdy zrzuci 100% energii, w koncu odpada. Ale nie ma w tym ani krztyny woli zaśnięcia.
A w ciagu dnia ubranie, nakarmienie, przewiniecie i ogarniecie dwojga zajmuje, wiadomo, cały czas. I niech ktos mi powie, dlaczego jest tak, ze małaEm decyduje, ze musi zrobic kupe wlasnie w monencie, gdy pelna wody wanienka L stoi na sedesie. A w zwiazku z tym ja musze podniesc te pelna wanne, odstawić na bok, pomóc jej, a pozniej ten ciezar znow ustawic na swoje miejsce?! Myślę sobie, że w sytuacji, gdy dwoje rodziców wychowuje dwoje dzieci i dzielą się obowiązkami, przepotwornie ciężko jest jednej osobie to wszystko przejąć. Mam nadzieję, że samotni rodzice jakoś lepiej to sobie organizują i są może dla swoich dzieci mniej dostępni, mniej na każde zawołanie. Widzę, jak przychodzą tu do kawiarni, sadzają dziecko na krześle; sami zamawiają kawę, odpalają telefon i tyle. Dziecko siedzi. I zamula. Mówią mi tu, że małaEm grzeczna i spokojna. Tak, ale ma zawsze ksiazeczke i jakies zajęcie. Bo jak nie, to potem wyrastają tacy ludzie, jak ci Niemcy, co ich w pociągu z Berlina obserwowałam - co godzinę wyjmowali z torbę nową kiełbaskę i do tego ograniczała się ich aktywność intelektualna (chyba że przez pozostały czas medytowali).
Co chwila mam wrazenie, ze rozne wydarzenia nas tu omijaja - zajetych przestawianiem wanienek i podcieraniem dzieciom pupy. Bylismy w El Medano i wisialy jeszcze plakaty zawodów surfowych - skonczyly sie dzien wczesniej. Na stronie zawodow jest co prawda napisane, ze w El Medano zawsze wieje (nieprawda) i że są złote plaze (absolutna bujda), ale że są też plaże nudystów. Nie sprawdzialam - moze faktycznie tak jest. W każdym razie, zawody wyglądały tak (szaleństwo trochę):
Sprawdzalam, jak i kiedy mozna pojechac do winnicy - o! akurat winnica wystawiala sie na jakiejs jedzeniowej fieście w poprzednią sobote w Arafo. A jesienią jest kanaryjski festiwal filmów surfowych. Też nas ominie.
Nie do konca rozumiem, te surfowa zajawke akurat tu. Jak ktos jest lokalny i pływa, to super, ale specjalnie bym sie na Teneryfe na deske nie wybrała (gdybym oczywiscie w ogole rozwazala taka mozliwosc... Q namawia mnie, zebym poszla na lekcje, a ja mam wrazenie, ze przegapilam okazje po tym, jak 20 lat temu stanelam na desce w San Diego w rozowym kostiumie z falbanką, i lepiej juz nie bedzie. Aczkolwiek kupilam sobie ksiazke o kobiecie, ktora w wieku 40 lat z trojka dzieci przeprowadzila sie do Biarritz, zeby pływac. Zobaczymy.) Jakos za mało tu alternatywnie - za dużo angielkich brzuchów na brzegu, ale z drugiej strony jest ciepło i stosunkowo blisko Europy. O El Medano na tej samej stronie zawodow piszą, że tam akurat nie ma angielskich barów, butikow z suwenirami i turystycznej zgnilizny. A w rzekomo surfowym Las Americas to wszystko właśnie jest:
jan
non-member comment
Zgodze sie ze na teneryfe specjalnie na windsurfing bym sie nie wybral ;) raz bylem przy okazji wyjazdu rowerowego a raz przy okazji wyjazdu z wami. Natomiast faktycznie nie jest to top ten spotow :)