CanaryMaternity_6


Advertisement
Spain's flag
Europe » Spain » Canary Islands » Tenerife
April 24th 2015
Published: April 25th 2015
Edit Blog Post

Trzylatka kończyła dzisiejszy dzień z glutem, piaskiem i kremem na twarzy. Było mnóstwo emocji: kąpiel w morzu, zamki na piasku, lody, plac zabaw, bieganie za mydlanymi bankami, churrosy, kilka kłótni, rano bam z murka na szorstkie wulkaniczne kamienie, chopitos i dużo chodzenia.

Pojechaliśmy na obiad i na plaże do Los Christianos, gdzie znamy dwie dobre knajpy w morzu angielsko-niemieckiego junku. Są kurczaki z różna, fish&chips, English breakfast all day, piwo na 'pints', jest chiński bufet 'all you can eat', restauracja hinduska, a nawet raclette! Jest tez nasza ulubiona Churreria Marcos, która kiedyś była foodtruckiem, ale dorobiła sie w końcu stacjonarnego punktu. W Churrerii, jak sama nazwa wskazuje, są churros, czyli a la pączkowe balaski smażone w głębokim tłuszczu i jedzone wyłapanie w cukrze, ale tez perritos calientes, czyli gorące psy, czyli hot-dogi. Najbardziej wypasione jakie widziałam, z frytkami na gorze! Najlepszą reklamę pożywnych serwowanych tam specjałów są trzy pokolenia właścicieli - od dziadków począwszy na wnękach skończywszy wszyscy bardzo okraglutcy!

Udało nam sie jakoś sprawnie położyć dzieci i sztafeta isc do baru flamenco, gdzie - z racji piątkowego wieczoru - był szał. Gruszeczka primadonna zamiatala podłogę falbaniasta kiecka z przeswitujacymi plecami. Czasami tez śpiewała. Na parkiecie towarzyszyła jej Róża Teneryfy - pani juz dojrzala w topie Na jedno ramie z cygańskiej chusty i z przeogromna ozdobą we włosach. Czasami dołączała do nich wysoka blondynka na wysokiej szpilce, co jak przyszła, to koleżanki w trosce o moralnośc nieproszone obciagaly jej sukienkę, zeby zakryla, co trzeba. Punkt szczytowy - przynajmniej póki ja tam byłam - został osiągnięty, gdy na parkiet wyskoczyla kucharka, w fartuchu, ale tez z kwiatem we wlosach. Wybijala rytm flamenco - compas - rekoma w niebieskich rękawiczkach. Zatańczyła, dostała gromkim brawa i wróciła do garów. Był tez właściciel Kręcidupka - juz bez gipsu na nodze, tylko o kulach, co wzbudziło powszechna radość. Z minuty na minutę impreza robiła sie coraz bardziej dzika i koło pierwszej zespół grał juz kawałki dyskotekowe na modlę flamenco. Niestety, ja zostałam wezwana do domu, bo Trzylatka kaszlala i płakała. Robiłyśmy z Mama Chłopaków dyżury, i wcześniej jej pobyt w barze tez został przerwany dziecięcym płaczem.


Additional photos below
Photos: 6, Displayed: 6


Advertisement



Tot: 0.054s; Tpl: 0.01s; cc: 6; qc: 24; dbt: 0.0356s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1mb